fbpx

Placki z kaszy jaglanej wegańskie dwuskładnikowe

by Kucharka w baletkach

Ostatnio dużo myślę, jak by tu można uatrakcyjnić dla Was bloga, żeby był bardziej przydatny i przejrzysty, a Wy spokojnie mogli korzystać z niego jak najwięcej. Jednym z nich to na pewno częstsze wrzucanie przepisów bazowych. Kiedy gotuję, a później dla Was to opisuję, wiele czynności czy uwag zdarza mi się wziąć za oczywistość i je pominąć. Staram się, jak najdokładniej wszystko opisywać, ale myślę, że jest tu jeszcze trochę do poprawy. Sama, kiedy myślę o początkach mojego gotowania to wiem, że zawsze ceniłam dodatkowe uwagi czy przepisy bazy, które najpierw należy opanować, żeby móc pójść krok dalej. Myślę, że takie przepisy będą dużym ułatwieniem dla Was, a dla mnie również okazją do zebrania wszystkiego z kilkunastu lat (kiedy to minęło :o) gotowania w jednym miejscu. Na pierwszy ogień zapraszam Was na placki, które były wielkim eksperymentem. Uparłam się, że muszę zrobić wegańskie placki z kaszy jaglanej z dwóch składników i tak się stało. Szczerze powiedziawszy sama byłam zdziwiona, kiedy po kilku minutach smażenia okazało się, że jednak da się je obrócić! I trzeba mieć trochę cierpliwości i wprawy w smażeniu, ale zrobienie dwuskładnikowych placków z kaszy jaglanej jest możliwe, a efekt jest bardzo smaczny i uniwersalny :>

Placki z kaszy jaglanej wegańskie dwuskładnikowe

~ 100 g kaszy jaglanej
~ 1 szklanka mleka roślinnego (200ml)

Do tych placków, poza kaszą jaglaną i roślinnym mlekiem oczywiście, będzie potrzebować:

~ bardzo dobrej patelni do naleśników – najlepiej teflonowej i koniecznie płaskiej. Niestety patelnie do naleśników mają tendencję do uwypuklania się w miarę używania, a wtedy usmażenie jakichkolwiek placków czy naleśników będzie trudniejsze. Dodatkowo, zdziera się również teflon, który daje nam możliwość smażenia bez tłuszczu lub z jego niewielką ilością. W tym przepisie polecam raczej leciutkie wysmarowanie patelni olejem kokosowym lub innym, ale jeżeli macie złą zużytą patelnię, która przypomina pozdzieraną tapetę na ścianie, to niestety nie macie gwarancji sukcesu.

~ cierpliwości – z naleśnikami jest tak, że zazwyczaj pierwszy wychodzi gorszy. Z plackami jest często podobnie. Wątpię, żeby prawa natury miały tutaj jakieś działanie, które przeklina pierwszego placka, którego wyłożymy na patelnię. Raczej wynika to z naszej zapalczywej natury, która chce wszystko szybko i na już. Pozwólcie patelni dobrze się nagrzać, a następnie zmniejszcie ogień na średni (inaczej się przypalą). Te placki potrzebują jednak parę dłuższych chwil na patelni, żeby postanowić ładnie wyjść, więc nie szczędźmy ich im ;)

~ płaskiej szerokiej łopatki do obracania – węższą będzie trudniej, a jeżeli placki będą miały solidną podporę przy obracaniu będzie o wiele łatwiej.

~ dobrej jakości blender – najwygodniejszy będzie ręczny i taki, który rozprawi się bardzo dokładnie z kaszą jaglaną.

Kaszę jaglaną gotujemy wg przepisu na opakowaniu lekko ją przegotowując (ok. 2-3 minutki dłużej), a następnie dokładnie ją studzimy (najlepiej zostawić na kilka godzin).

Po tym czasie wrzucamy kaszę jaglaną i wlewamy mleko do miski. Bierzemy blender i dokładnie miksujemy na gładką masę (będzie to trwało ok. 3-4 minut, ale musicie bardzo dobrze rozprawić się z kaszą). Masa powinna być gęstsza niż ciasto na naleśniki, ale rzadsza niż na pancakes. Nagrzewamy solidnie patelnię (posmarowaną cienko tłuszczem lub nie), a gdy się nagrzeje zmniejszamy ogień na średni i łyżką wykładamy porcje ciasta formując placki (nie przestraszcie się, jak zaczną lekko wrzeć na patelni na początku – potem się uspokoją i będą się powoli smażyć). Smażymy je ok. 3-4 minut i sprawdzamy delikatnie czy można je już obrócić. Jeśli tak to delikatnie wsuwamy łopatkę pod każdy i szybkim zręcznym ruchem obracamy na drugą stronę. Smażymy jeszcze ok. 1 minutkę i przekładamy na talerze.

Te placki są bardzo delikatne w smaku i będą pasowały zarówno do dań wytrawnych jak i słodkich. Ja na moją propozycję podania zapraszam jutro, a Wam życzę smacznego i udanego :)

coś na dokładkę?

4 komentarze

Ervisha 29 sierpnia 2017 - 16:03

MI tam wszystko się tutaj podoba – nie mam zastrzeżeń co do bloga i postów :)
Placuszki? Smak tkwi w prostocie prawda? ;D

Odpowiedz
pinkyyy 31 sierpnia 2017 - 13:50

Ooo dziękuję, jesteś kochana <3
No i jasne, że tak :D Prostota zawsze wychodzi pyszna :)

Odpowiedz
Aleksandra 30 sierpnia 2017 - 11:54

Jaki prosty przepis! I tylko 2 składniki, muszę wypróbować :)
https://smilingshrimp.blogspot.com

Odpowiedz
Beata, Magazyn Kuchenny 1 września 2017 - 06:57

Bardzo cenne są takie proste przepisy

Odpowiedz

Skomentuj

Close