Serniki to bardzo lubiane ciasta w mojej rodzinie, więc wszystkie święta, urodziny czy imieniny nie mogą się obyć bez nich. Najczęściej pojawia się u nas wtedy idealny świąteczny puszysty sernik bez spodu, który robiłam już chyba z milion razy i jeszcze się nie znudził. Ale ostatnimi czasy staram się też udowodnić moim najbliższym, że serniki bez białego cukru też mogą być supersmaczne i idealnie puszyste, więc powstał przecudowny i teraz mój ulubiony fit sernik daktylowy z syropem klonowym i orzechowym karmelem bez cukru. Idziemy z nim mocno w daktyle i syrop klonowy, ale to sprawia, że ma taki jesienny słodki smak, lekko karmelowy kolor i jest po prostu przepyszny. Najpierw nie wspomniałam nikomu, że fit sernik daktylowy z syropem klonowym jest zdrowy i bez cukru i zniknął w godzinę i każdy brał dokładkę, więc to chyba o czymś już świadczy ;-) Bardzo polecam – idealne ciasto na okres jesienno-zimowy i na wszelkie imprezy i święta :-)
Fit sernik daktylowy z syropem klonowym i orzechowym karmelem
(blacha 35×25 cm)
Spód:
~ 200 g suszonych daktyli
~ 160 g płatków owsianych
~ 2 łyżki masła orzechowego (ok. 40 g)
Daktyle zalewamy wrzątkiem i odstawiamy na 15 minut. Po tym czasie odciskamy z wody pozostawiając 3-4 łyżki i wrzucamy je do miski.
Dodajemy płatki owsiane oraz masło orzechowe. Wszystko razem miksujemy blenderem na gładką masę.
Przekładamy do blaszki wyłożonej papierem do pieczenia i łyżką wylepiamy równomiernie całe jej dno. Odstawiamy.
Masa serowa:
~ 1 kg twarogu półtłustego mielonego
~ 500 ml śmietany kremówki 30 %
~ 150 ml syropu klonowego
~ 6 jajek
~ 4 łyżki mąki pełnoziarnistej (ok. 80 g)
Piekarnik rozgrzewamy do 180 stopni.
Jajka ubijamy 2-3 minuty mikserem. Następnie dodajemy twaróg, kremówkę, syrop klonowy i mąkę. Wszystko razem miksujemy do dokładnego połączenia (ok. 3-4 minuty). Masa będzie bardzo płynna, ale nie trzeba się tym przejmować ;)
Przelewamy do tortownicy ze spodem daktylowym i wkładamy do rozgrzanego piekarnika.
Pieczemy ok. 1 godziny (ok. 15 minut przed końcem warto przykryć wierzch arkuszem papieru do pieczenia, żeby się za bardzo nie zarumienił ;)). Wyjmujemy i odstawiamy na bok. Nożem okrążamy sernik, żeby „odczepić” go od boków tortownicy. Sernik opadnie, a dzięki temu opadnie równo. Odstawiamy do ostygnięcia.
Wierzch:
~ 200 g daktyli suszonych
~ 4 łyżki masła orzechowego (ok. 80 g)
~ 1 tabliczka gorzkiej czekolady (100 g)
Daktyle zalewamy wrzątkiem i odstawiamy na 15 minut.
Po tym czasie odciskamy z nich wodę zostawiając 2-3 łyżki. Miksujemy je razem z masłem do połączenia dolewając troszkę wody pozostałej z moczenia daktyli (masa bez tego może być trochę za sucha). Smarujemy wierzch sernika.
Ostudzony sernik wkładamy do lodówki na przynajmniej 2 godziny. Najsmaczniejszy, najbardziej wilgotny i kremowy będzie właśnie po małym leżakowaniu w zimnie. Przed samym podaniem wierzch posypujemy startą czekoladą. Smacznego :)
3 komentarze
Cześć :) na początku zrozumiałam, że sernik jest pieczony w blaszce prostokątnej, a później pojawia się tortownica, więc blaszka czy tortownica? Jeżeli blaszka to czy jakaś taka ze zdejmowanym rantem? bo takiej nie mam… Jeżeli tortownica to jaka duża?
U mnie sernik musi być z 1,5 kg :D w czym piec?
Hej, oj zazwyczaj piekę go w mniejszej ilości w tortownicy i jak pisałam przepis musiałam się pomylić. Ten przepis jest na blaszkę 35×25 cm, a jak z 1,5 kg to tym bardziej. I jak używasz 1,5 kg sera to zwiększyłabym wszystkie składniki masy sernikowej proporcjonalnie (czyli 9 jajek, 750 ml śmietany itd.). Spód z przepisu powinien starczyć, ale też można zrobić troszkę więcej, żeby był grubszy na większą ilość sera :)
Dziękuję :) Wszystko jasne, zwiększę ilość wszystkich składników, na spód też. U mnie są prawdziwi sernikożercy :D