Mąka gryczana to zdecydowanie moja ulubiona mąka i to właśnie ona najczęściej ląduje u mnie w naleśnikach, w szczególności tymi ze szpinakiem i fetą lub z hummusem i fasolką szparagową. Ale jest też wyjątkowy rodzaj naleśników gryczanych, czyli francuskie galettes brettones, które na pewno mignęły już Wam kiedyś na zdjęciach z pięknym sadzonym jajkiem po środku. Istnieje wiele wersji galettes brettones – z szynką i serem, szpinakiem, a ja polecam Wam dzisiaj sezonową wersję ze szparagami. Szparagi mają trochę w sobie właściwość uszlachetniania dań, co pewnie sprawia, że są tak chętnie używane we francuskiej kuchni, ale zapewniam Was, że przepis naprawdę jest łatwy i naprawdę warto zaserwować sobie takie galettes brettones w sezonie szparagowym. Ja swoje francuskie gryczane naleśniki ze szparagami i jajkiem wzbogaciłam jeszcze o ser żółty, co też Wam bardzo polecam. A więc zapraszam na galettes i życzę Wam, żeby Wasze białka nie były tak złośliwe jak moje i nie nakładały na żółtka białej cienkiej skórki, która sprawia, że nie ma aż takiego ładnego kontrastu (przez co musiałam pomóc sobie widelcem ;)).
Galettes brettones ze szparagami i jajkiem
(4 sztuki)
Naleśniki:
~ 100 g mąki gryczanej
~ 1 małe jajko
~ 1/2 szklanki mleka
~ 1/2 szklanki wody
Jajko ubijamy lekko trzepaczką. Dodajemy jajko, mleko, wodę i dokładnie łączymy. Odstawiamy na 30 minut, a następnie smażymy 4 cienkie naleśniki na rozgrzanej lekko natłuszczonej patelni.
Środek:
~ 1 pęczek szparagów zielonych (ok. 500 g)
~ 100 g sera żółtego
~ 4 jajka
~ sól, pieprz
Od szparagów odcinamy twarde końcówki. Gotujemy je na parze lub w osolonej wodzie do miękkości – ok. 5 minut.
Ser żółty ścieramy na tarce o drobnych oczkach.
Lekko natłuszczoną patelnię ponownie rozgrzewamy i zmniejszamy ogień na średni. Układamy na niej jeden z wcześniej usmażonych naleśników. Ostrożnie na środek wbijamy jajko i lekko solimy oraz pieprzymy po bokach. Smażymy ok. 1-2 minuty.
Następnie jajko obkładamy startym serem żółtym i szparagami, a boki naleśnika zakładamy do środka i podtrzymujemy łopatką (po chwili ser i ścinające się białko będą je trzymać). Gdy białko się już zetnie, żółtko będzie takie jak lubicie (ja nie lubię superpłynnego, ale nie może być na twardo ;)), a ser roztopi, ostrożnie zsuwamy naleśnik na talerz i podajemy. Postępujemy tak samo z resztą naleśników. Smacznego :-)
1 komentarz
Wygląda wspaniale, właśnie szukałam przepisu na naleśniki gryczane:)