W moim życiu zachodzą duże zmiany w najbliższym okresie i żegnając wyjątkowych ludzi musiałam przygotować coś wyjątkowego. A że jestem toruńską dziewczyną postawiłam na pierniki. Za inspirację posłużył mi przepiękny tort, który przygotowała Mienta, a ja przygotowałam tort piernikowy z kremem czekoladowym z moimi modyfikacjami sprawiając, że jest jeszcze łatwiejszy do zrobienia. Tort wychodzi mocno piernikowy, wilgotny, nie za słodki (ale absolutnie nie za mało ;-)), lekko czekoladowy i ma w sobie coś wykwintnego. I choć zawsze utrzymywałam, że wolę torty ze śmietaną to po nim nie jestem już tego taka pewna ;-) Tort piernikowy zasmakował wszystkim, a ja dostałam już kilka zamówień, więc niech to będzie najlepszą rekomendacją. Na osłodzenie poniedziałku idealny ;-)
Tort piernikowy z kremem czekoladowym

(tortownica o średnicy 22 cm)
Ciasto piernikowe:
~ 200 g miodu
~ 200 g masła lub margaryny (ja wzięłam pół na pół)
~ 1 szklanka mleka (200 ml)
~ 350 g mąki pszennej
~ 100 g pierników bez lukru i bez polewy
~ 70 g cukru brązowego
~ 4 jajka
~ 1 łyżeczka przyprawy korzennej / do piernika
~ 1 łyżeczka proszku do pieczenia
~ szczypta soli
Miód podgrzewamy z masłem lub margaryną do połączenia. Zdejmujemy z ognia i mieszamy z mlekiem. Odstawiamy na ok. 10 minut do lekkiego ostudzenia.
Piekarnik rozgrzewamy do 180 stopni.
Pierniczki mielimy na mąkę (można wrzucić je do woreczka i uderzać wałkiem lub za pomocą rozdrabniacza). Mieszamy z mąką, cukrem proszkiem, przyprawą i solą. Dodajemy masło z miodem i wbijamy jajka. Dokładnie mieszamy trzepaczką do połączenia.
Masę przelewamy do tortownicy wyłożonej papierem do pieczenia. Pieczemy w rozgrzanym piekarniku ok. 45-50 minut sprawdzając patyczkiem czy jest już gotowe. Wyjmujemy i studzimy.
Z ciasta ścinamy wierzch, żeby je wyrównać. Ciasto kroimy na 3 równe blaty.
Krem czekoladowy:
~ 300 g masła w temperaturze pokojowej
~ 100 g czekolady mlecznej
~ 100 g czekolady gorzkiej
Połamane na kawałki czekolady roztapiamy w kąpieli wodnej (mały rondelek ustawiamy nad większym z gotującą wodą. Do małego wrzucamy czekoladę i mieszamy, aż się roztopi). Odstawiamy na kilka minut, żeby lekko ostygły.
Masło ucieramy. Dodajemy czekolady roztopione w letniej temperaturze i mieszamy trzepaczką. Gdyby krem zrobił się zbyt płynny wstawiamy go do lodówki na 15-20 minut czekając, aż zacznie tężeć i będzie można przekładać tort.
Masę dzielimy na 3 części. Pierwszą z nich smarujemy równomiernie pierwszy blat. Przykrywamy drugim. Ponownie wykładamy 1/3 masy. Układamy ostatni blat i lekko dociskamy. Resztę kremu rozsmarowujemy na wierzchu i po bokach tortu.
Tort ozdabiamy wedle uznania, ale ja polecam oryginalne przybranie z pierniczków i dziurkowanej czekolady:
~ 1 opakowanie mini pierniczków w czekoladzie
~ 100 g czekolady gorzkiej lub deserowej
Czekoladę roztapiamy w kąpieli wodnej. Rozsmarowujemy ją na folii bąbelkowej. Wkładamy do lodówki na przynajmniej 30 minut, aż stężeje. Następnie łamiemy na kawałki. Ozdabiamy tort. Schładzamy przynajmniej 2 godziny, żeby krem dobrze stężał. Smacznego :-)


5 komentarzy
Mam nadzieję, że te zawirowania, zmiany nie wpłyną negatywnie na Ciebie, Twój nastrój…. rozwijaj się, kształć…poznawaj kolejnych wyjątkowych ludzi <3
A tort? Cudowny… Myślałaś o wersji wegańskiej? :)
Dziękuję kochana <3 Mam nadzieję, że tak będzie <3
A wiesz, że tak! Tylko zawsze wolę zacząć od klasyki, żeby potem kombinować. Ale taki torcik wegański na okres świąteczny :>>
Ale to jest boskie <3 I ta pajęczyna z czekolady <3
Boskie a znasz przyprawę korzenną bez cukru i mąki? Masz domową?
Z pewnością by mi zasmakowało, bo uwielbiam pierniki. Super.
Bardzo polecam – to jeden z lepszych tortów, które jadłam :-)