Moja mama nadal trwa w swoim bezcukrowym postanowieniu, więc podczas weekendów w Toruniu można u nas spotkać zdrowe ciasto i trochę mniej zdrowe (od czego przecież są weekendy ;>). A ostatnio jednym z tych zdrowych został bananowy sernik z borówkami bez cukru, który jest moim pierwszym bananowym sernikiem i muszę powiedzieć, że wyszedł przepyszny. Bałam się, że będzie zbity i suchy przez małą ilość tłuszczu, ale wyszło zupełnie odwrotnie – bananowy sernik z borówkami bez cukru jest wilgotny, kremowy i lekki, więc idealnie nadaje się na gorące weekendy. Dla mnie serniki to zawsze będą jedne z ulubionych deserów, więc z chęcią dalej będę wymyślać ich uzdrowione wersje :> A tymczasem zapraszam na cudowny bananowy sernik z borówkami bez cukru, na pewno Was pozytywnie zaskoczy :) (jako rekomendację powiem, że jadł go z chęcią mój tata, który jak usłyszy, że jakieś ciasto jest „bez cukru” to potrafi odłożyć je na talerz, nawet gdy wcześniej tego nie wiedząc mu smakowało ;p)
Dietetyczny bananowy sernik z borówkami bez cukru

(tortownica o średnicy 22 cm)
~ 600 g twarogu półtłustego zmielonego
~ 3 bardzo dojrzałe banany
~ 4 jajka
~ 150 g jogurtu naturalnego gęstego
~ 1 łyżka mąki ziemniaczanej (ok. 30 g)
~ 2 łyżeczki ekstraktu waniliowego
~ ew. 2 łyżki syropu klonowego
~ 200 g borówek
Piekarnik rozgrzewamy do 240 stopni.
Obieramy banany i kroimy je w grubsze plastry. Następnie blenderem miksujemy na jednolitą papkę. Do miski dodajemy twaróg, jajka, jogurt, mąkę ziemniaczaną, ekstrakt waniliowy i ewentualnie syrop klonowy. Wszystko ponownie miksujemy blenderem do dokładnego połączenia składników.
Następnie całość przelewamy do wyłożonej papierem do pieczenia tortownicy. Na wierzch wysypujemy równomiernie borówki. Wkładamy do nagrzanego piekarnika i pieczemy 10 minut.
Następnie zmniejszamy temperaturę do 110 stopni i pieczemy jeszcze ok. 45-50 minut. Wyłączamy piekarnik, uchylamy drzwiczki i pozwalamy mu odpocząć przez ok. 30 minut. Wyjmujemy i odstawiamy, a następnie przechowujemy w lodówce. Smacznego :)

PS: Całość to ok. 1700 kcal, więc jeden kawałek (1/8) to ok. 210 kcal ;)
9 komentarzy
Co jak co ale prezentuje się wybornie ;) Bananowego sernika jeszcze nie jadłam, ale będe musiała wypróbować.
Dla fanów serników ;)
Czy twaróg z kubełka się nada ?
Tak :)
Wyszedl super :)
Zaczelam tylko od rozdzielenie jajek – ubite na poczatku bialka dodalam do masy na sam koniec – serniki zawsze wychodza mi dzieki temu mega puszyste. Zamiast syropu klonowego dodalam erytrytol, no i z braku borówek na wierzch sypnęłam mrożone owoce leśne (bardzo mily kontrast między słodkim sernikiem, a kwasnymi owocami).
Nie dosc, ze super prosty, to jeszcze podatny na modyfikacj :D
Haha podoba mi się, że tak sprytnie do niego podeszłaś i właściwie stworzyłaś nowy przepis! Cieszę się bardzo, że wyszedł super i że tak Cię zainspirował mój :D Z tymi białkami to prawda, ale czasem lenistwo wygrywa… :p, a sernik wychodzi, więc może następnym razem też oddzielę i ubiję, żeby był jeszcze bardziej puszysty :D
Coś poszło nie tak, jest błąd w temperaturach. Nie wyszedł totalnie, wylądował w śmietniku. Nie polecam tego „przepisu”.
Bardzo mi przykro, że sernik Pani nie wyszedł. To prawda, że pieczenie nie jest tu standardowe i jest trochę zabawy temperaturą, ale właśnie dzięki temu jest kremowy. Ważne jest też, żeby faktycznie go zostawić na te 30 minut w piekarniku po upieczeniu, a gdy się go wyjmie też musi wystygnąć do końca, żeby nabrać odpowiedniej kremowej konsystencji. Jeżeli chciałaby Pani jeszcze raz spróbować, ale nie chce Pani ryzykować, to można upiec go bardziej tradycyjnie w 180 stopniach na ok. 50-60 minut uważając, żeby się za bardzo nie spiekł. Jednak tak pieczony nie będzie już taki kremowy
Pieknie wyglada i bez cukru a to najbardziej lubię słodzić bananami albo suszonymi owocami, kusi i na pewno upieke, jeśli mam tortownicę 20 cm średnicy to muszę coś modyfikować z pieczeniem bo zapewne będzie nieco wyższy?