Odkąd wyjechałam na studia zupy rzadko u mnie goszczą, bo kto by tracił jeszcze czas na zrobienie pierwszego, kiedy drugim daniem można o wiele fajniej się najeść :p I nigdy specjalnie nie byłam wielką fanką tradycyjnych zup, ale zupy krem to już inna bajka. Dzięki temu, że są takie gęste od razu są bardziej sycące, a można podawać je z różnymi serami i moimi ukochanymi tostami, więc często goszczą u mnie na kolację. Szczególnie w okresie zimowym, który nie wiadomo, ile jeszcze potrwa :p I aż trudno mi uwierzyć, że nie pojawiła się tutaj jeszcze zupa krem z brokułów fit, bo ten krem gości u mnie najczęściej. Tym razem podaję przepis na najłatwiejszą jego wersję, która w swojej prostocie jest już przepyszna, a wyrazista feta lekko podkręca smak. I do tego do zrobienia jej potrzebujecie tylko dwóch warzyw i bulion. Prosto, zdrowo i smacznie. Zapraszam – zupa krem z brokułów fit się kłania :)
Zupa krem z brokułów fit – najłatwiejsza i najszybsza
(2 porcje)
~ 300 g różyczek brokuła
~ 2 średnie marchewki (ok. 200 g)
~ 2 szklanki bulionu (z kostki da radę, ale proszę patrzcie na skład – żeby był bez konserwantów; w sklepach ze zdrową żywnością na pewno takie dostaniecie, a ja ostatnio kupiłam w popularnej drogerii ;))
~ 1/2 łyżeczki przyprawy warzywnej (ten sam komentarz, co przy kostce ;p)
~ szczypta soli solidna szczypta pieprzu
~ ok. 100 g fety do podania i pieczywo
Marchewki obieramy, kroimy w plasterki i wrzucamy do bulionu. Zagotowujemy, zmniejszamy ogień na średni i dusimy pod przykryciem ok. 10 minut (marchewka musi ładnie zmięknąć).
Po tym czasie dodajemy różyczki brokuła i trzymamy na średnim ogniu ok. 7 minut uważając, żeby brokuł nie stracił swojego pięknego zielonego koloru.
Zdejmujemy z ognia i blenderem dokładnie miksujemy na gładką masę. Gdyby krem wyszedł za gęsty dolewamy troszkę wrzątku. Doprawiamy przyprawą warzywną, solą (oszczędnie, bo przyprawa warzywna ją już zawiera ;)) i pieprzem.
Przelewamy do miseczek, a na wierzchu nakładamy pokrojoną w kostkę fetę. Podajemy z pieczywem. Smacznego :)
1 komentarz
Zielona jak wiosna :D
A co do zup to ja nigdy ich nie lubiłam a zup krem nie jadłam ale nie wiem, czy odpowiadałaby mi ich konsystencja ;P