Oponki serowe – przepis na te pyszne karnawałowe lub tłustoczwartkowe smakołyki przed Wami.
Muszę przyznać, że oponki z białego sera to jeden z moich przysmaków dzieciństwa. Tak jak nigdy nie byłam wielką fanką domowych pączków czy chruścików, tak te oponki z twarogu zawsze miały miejsce w moim sercu i brzuchu ;)
Najlepsze wspominam z wakacji u kuzynów, które przygotowywała dla nas ciocia. Były bardzo puszyste, słodkie i pyszne. I zawsze zdecydowanie za dużo ich jadłam. A w tamtym czasie nie stroniłam za bardzo od słodyczy i miałam bardzo łasuchową naturę ;)
Jednak mimo, że teraz jestem zdecydowanie zwolenniczką zdrowych deserów, czasem lubię też przypomnieć sobie tradycyjne smaki. A pamiętajmy, że zdrowe odżywianie dopuszcza odstępstwa. I takie odstępstwa są jak najbardziej wskazane, żeby zachować zdrową głowę i nie popaść w fit obsesję ;)
Oponki serowe – dobry przepis na szybki podwieczorek

Oponki serowe są super, kiedy przychodzą do Was niespodziewani goście. Robi się je naprawdę szybko i łatwo. A po domu roznosi się zapach smażonego cukru, który sprawia, że nabiera się apetytu na coś pysznego ;)
Wiele osób nie wie jak zrobić dobre oponki serowe i nie wiem jak się robi oponki serowe, żeby wyszły piękne i puszyste, a nie przypalone i suche. Jednak spokojnie – jeżeli będziesz tzymać się przepisu, wszystko pójdzie gładko.
Najważniejsze to pilnować oleju. Nie można go przypalić i nie można za długo smażyć w nim oponek. Po porządnym rozgrzaniu oleju, trzeba zmniejszyć troszkę temperaturę i kontrolować ją nie dopuszczając do przypalenia. Dla początkujących świetnie sprawdziłby się termometr, ae bez niego też się uda ;)
To naprawdę łatwy przepis i nie ma co bać się smażenia na oleju. Oponki serowe szybko się smażą, wychodzą mięciutkie i puszyste, a posypane cukrem pudrem to poezja. Bardzo polecam na karnawał, Tłusty Czwartek, niespodziewanych gości lub po prostu. Takie dobroci zawsze dobre ;)

SKŁADNIKI
- 350 g zmielonego twarogu półtłustego
- 300 g mąki pszennej
- 50 g białego cukru
- 2 żółtka
- 1/2 łyżeczki ekstraktu waniliowego
- 1 łyżeczka sody oczyszczonej
- 100 ml kwaśnej śmietany
- olej do smażenia (u mnie rzepakowy) i kawałek ziemniaka
- cukier puder do posypania
PRZYGOTOWANIE
- Twaróg, mąkę, cukier, żółtka, ekstrakt, sodę i śmietanę łączymy w dużej misce tworząc jednolite elastyczne ciasto.
- Ciasto wrzucamy na stolnicę posypaną mąką. Rozwałkowujemy na placek o grubości ok. 1 cm. Szklanką wycinamy kółka, a następnie kieliszkiem robimy dziurkę w środku.
- W garnku rozgrzewamy olej roślinny. Gdy temperatura osiągnie ok. 175 stopni wrzucamy kawałek obranego ziemniaka (sprawi on, że olej będzie czytszy i oponki nie będą się przypalać).
- Zaczynamy wrzucać oponki i małe kółka ze środka (ja nie mam niestety termometru więc po prostu wrzucałam kawałeczki ciasta na próbę – w momencie, kiedy wypływa na powierzchnię i pojawiają się wokół niego bąbelki znaczy, że nadszedł ten czas ;)).
- Smażymy z każdej strony ok. 1-2 minutę uważając, żeby nie podgrzewać oleju mocniej, bo zaczną się palić.
- Wyławiamy je łyżką cedzakową i osuszamy na ręczniku papierowym. Podajemy posypane cukrem pudrem. Smacznego :)

3 komentarze
Oponki to również moje dzieciństwo. Zjadłabym teraz z wielką chęcią. :)
a do czego ten kawałek ziemniaka, który pojawia się w składnikach ale później nie ma o nim slowa:)?
Oj dziękuję za ten komentarz! Ziemniaka dodaje się do smażenia, żeby zapobiec przypalaniu się oponek. Obniża on temperaturę tłuszczu, a olej robi się „czystszy”. Poprawię przepis :)