O tym, że pałam wielką miłością do fasolki szparagowej mogliście się już spokojnie dowiedzieć przy okazji przepisu na najłatwiejszą pieczoną frittatę z fasolką i serem camembert albo na pastę z fasolki szparagowej. Przyznam się szczerze, że ten zaledwie ułamek przepisów z fasolką, które tutaj lądują, wynika głównie z faktu, że dla mnie fasolka nie potrzebuje specjalnego akompaniamentu, żeby smakować cudownie i najczęściej po prostu gotuję ją na parze, w wodzie albo wrzucam do sałatki. Ale właśnie ten mój fasolkowy minimalizm zainspirował mnie do stworzenia bardzo łatwego, świeżego i sezonowego dania, które też idealnie sprawdzi się jako dodatek do mięsnych i warzywnych kotletów, ziemniaków czy kaszy – fasolka szparagowa zapiekana z mozzarellą przed Wami. Nie ma tutaj wielu składników, ale wierzcie mi na słowo, że tyle absolutnie wystarczy, żeby zjeść naprawdę smacznie i zdrowo. Moja fasolka szparagowa zapiekana z mozzarellą wylądowała obok ugotowanej kaszy jaglanej i kiełków rzodkiewki, które ostatnio zaczęły gościć u mnie w sałatkach. Bardzo polecam, na weekend i nie tylko, na kolację czy na obiad :-)
Fasolka szparagowa zapiekana z mozzarellą
(2 porcje lub 4 jako dodatek)
~ 500 g fasolki szparagowej zielonej lub żółtej
~ 2 pomidory (u mnie lima)
~ 2 łyżki startego parmezanu
~ 2 kulki mozzarelli (ok. 250 g)
~ sól, pieprz
~ 1 łyżka oliwy
Piekarnik rozgrzewamy do 160 stopni.
Od fasolki szparagowej odcinamy twarde końcówki i gotujemy na parze lub w wodzie, aż zrobi się półmiękka (ok. 5-6 minut).
Oliwę mieszamy z 1 łyżką wody i wylewamy na dno naczynia żaroodpornego. Wykładamy równomiernie podgotowaną fasolkę. Na niej układamy pomidory pokrojone w plasterki (możecie zdjąć skórkę wcześniej).
Całość delikatnie solimy oraz pieprzymy. Posypujemy startym parmezanem i rozkładamy równomiernie mozzarellą pokrojoną w plasterki.
Całość pieczemy ok. 15-20 minut w rozgrzanym piekarniku. Podajemy jako osobne danie z pieczywem lub kaszą albo jako dodatek do ziemniaków i kotletów mięsnych lub warzywnych. Smacznego :-)
2 komentarze
Piekłem 15 minut w dużym naczyniu żaroodpornym i użyłem pomidorków koktajlowych …ale bardzo kiepsko się to zapiekło i bardzo dużo wody się zgromadziło na dnie. Jak dla mnie 25 minut minimum.
Pomidorki koktajlowe mają więcej wody niż lima, więc podejrzewam, że dlatego puściły więcej wody. Plus często w tej mozzarelli ze sklepów jest bardzo dużo wody i lepiej ją odsączyć przed wrzuceniem. Ja używałam młodej fasolki w sezonie, więc może dlatego mi tak szybko się upiekła. Dziękuję bardzo Panu za komentarz i spróbowanie – mam nadzieję, że mimo wszystko smakowało, a ja doprecyzuję przepis. Pozdrawiam !