Na młodą kapustę, szparagi i botwinkę czeka się cały rok, a potem są tak krótko i szybko znikają. Ja odkąd dorwałam 2 dni temu piękne pęczki botwinki na pobliski straganie miałam tyle pomysłów na jej wykorzystanie, że dzisiaj jeszcze chyba dokupię, żeby dobrze się najeść na cały rok ;p Wcześniej znałam to warzywo tylko w postaci zupy, którą robi moja mama i która jest przepyszna. Ale trzeba było trochę poszerzyć asortyment botwinkowych przepisów. U mnie zaczęło się od chłodnika litewskiego, a dzisiaj mam dla Was propozycję na przecudowny obiad, który mnie zaczarował – naleśniki pełnoziarniste z botwinką i ricottą. Wiedziałam, że będzie dobre, ale żeby aż tak! To już przesada :p Przyznam się z ręką na sercu, że naleśniki to kompletnie nie moja działka, często mi nie wychodzą, więc jak kiedyś będziecie zaproszeni do mnie na obiad to wiedzcie, że nigdy przenigdy ich nie podam (chyba, że usmaży je mama xd). Na szczęście dzisiaj obyło się bez „większych” problemów i chociaż jeden naleśnik wyszedł lekko poszarpany to był w jednym kawałku, więc odniosłam naleśnikowy sukces :D A nadziałam je podsmażoną botwinką z dodatkiem niezwykle delikatnej i wspaniałej w smaku ricotty. Co to był za obiad <3 Absolutnie konieczny do zrobienia! Takim farszem też można nadziać tartę czy pierogi ;)
Naleśniki pełnoziarniste z botwinką i ricottą
~ 100 g mąki pełnoziarnistej
~ 1 jajko
~ 1/2 szklanki mleka
~ 1/2 szklanki wody
Jajko lekko ubijamy trzepaczką. Dodajemy mąkę, mleko i wodę. Dokładnie i energicznie łączymy trzepaczką i odstawiamy na przynajmniej 15 minut. Następnie smażymy 4 naleśniki.
Nadzienie:
~ 1 duży pęczek botwinki (u mnie 1 duży pęczek to były 4 pojedyncze)
~ 2 dymki ze szczypiorkiem
~ 200 g ricotty
~ sól, pieprz
~ szczypta cukru do smaku
Dymkę lekko podsmażamy z posiekanymi liśćmi i pędami botwinki (buraczki warto upiec i podać obok jako dostawkę- ja tak zrobiłam ;)). Gdy już całość się przesmaży doprawiamy solą, pieprzem i odrobiną cukru do smaku. Lekko studzimy. Nadziewamy naleśniki i składamy je wedle gustu. Podsmażamy jeszcze chwilę na rozgrzanej patelni naleśnikowej (będą wtedy ciepłe i chrupiące). Podajemy od razu. Smacznego :)
5 komentarzy
Bardzo fajne połączenie :)
To z Primaviki smakowe też mi nie smakowało (ale zabrzmiało ;P) za słodkie a ta czekolada to cukrowa kostka.. ale naturalne czy bez soli i cukru smakują zupełnie inaczej.. tutaj czuć orzechy :) Kupowac nie kupuję bo wolę zrobić sama :) Ja jem czekoladę ale teraz 70% jest dla mnie za słodka… jem 85% :) Mam jeszcze z tesco ale niestety już ich tam nie ma :( Pamiętam ze jak za pierwszym razem ją zjadłam to poczułam gorycz.. była strasznie gorzka ale za drugim razem już ok :) szybko moje kubki smakowe się do niej przyzwyczaiły :) Ale też jem rzadko.. 2 kostki na miesiąc? Moze 4 i to tyle z moich slodyczy ;P tak to jem owoce ;)
Nie zgadlaś…. Mieszkam w woj. lubelskim przy granicy z Ukrainą ale kocham górskie klimaty i marzę by tam zamieszkać ;) A dlaczego skojarzyłam Ci się właśnie z górami ? :)
Mogę wyjść do sklepu, na spacer ale dalekie podróże to nie dla mnie :( Nie chciałabym pisać o swoim zdrowiu publicznie.. jak chcesz się czegoś dowiedzieć to napisz na e-maila szyszula@poczta.onet.pl
Do Warszawy mam ponad 300km ;/ jeździlam często do lekarza jak byłąm mniejsza i to przez kilkanascie lat… no ale dam znać :)
Ale fajny pomysł! Naleśniki z botwinką muszą być przepyszne. Kocham botwinkę i najczęściej robię ją w postaci zupy albo jako nadzienie do tarty szpinakowo-botwinkowej. Naleśniki na pewno też wypróbuję :) Pozdrawiam!
super pomysł na naleśniki, nie pomyślałabym, żeby zrobić je z botwinką :) pyszne wiosenne danie :)
Botwinkę uwielbiam, ale żeby dodać ją do naleśników to nie pomyślałam, a takie musiały smakować wspaniale :)
Świetne :)