Zdrowe naleśniki a la banoffee pie bez cukru chodziły mi po głowie już cały tydzień. Jednak, po majówce nie miałam weny do niczego. Zalałam daktyle na karmel w poniedziałek i tak postały sobie w lodówce do czwartku. Dopiero wtedy zrobiłam z nich użytek… Generalnie w tym tygodniu moim największym osiągnięciem kulinarnym były tosty z mozzarellą podane z awokado. Jednak spokojnie – powoli wracam już na kulinarne tory ;)
Te zdrowe naleśniki a la banoffee pie bez cukru są tego idealnym przykładem. Są takie pyszne, kaloryczne, słodkie i kremowe, że mogą zastąpić każdy deser. Co więcej, mają w sobie tylko naturalny cukier można nawet sobie zaserwować takie na weekendowe śniadanie – idealny początek weekendu gwarantowany ;)
Użyłam do nich naleśników pełnoziarnistych. Jednak, z mąki pszennej czy z każdej innej też będą ok. Ja robiłam je z ricottą, którą uwielbiam i której kremowości nie da się niczym zastąpić. Jeżeli wolicie, naleśniki idealnie też wypadną w jeszcze bardziej kalorycznym wydaniu z serkiem mascarpone albo w wydaniu bardziej fit ze zmielonym twarożkiem. Najważniejsze tutaj skrzypce gra tutaj przepyszny słodki karmel z daktyli i masła orzechowego, którego warto nie szczędzić ;) Zapraszam – zdrowe naleśniki a la banoffee pie bez cukru przed Wami :)
Zdrowe naleśniki a la banoffee pie bez cukru
(4 sztuki)
Karmel daktylowy:
- 100 g suszonych daktyli
- 1 duża łyżka masła orzechowego
Daktyle zalewamy wrzątkiem i odstawiamy na 15 minut.
Po tym czasie ostrożnie wylewamy wodę (będzie jeszcze ciepła) i dokładnie je osuszamy na ręczniku papierowym. Miksujemy razem z masłem orzechowym na gładką masę. Odstawiamy.
Naleśniki pełnoziarniste:
- 100 g mąki pełnoziarnistej
- 1 jajko
- 1/2 szklanki mleka (użyłam świeżego 2%)
- 1/2 szklanki wody
Do miski wsypujemy mąkę. Dodajemy jajko i wlewamy mleko oraz wodę. Mieszamy energicznie trzepaczką do połączenia składników i lekkiego napowietrzenia. Smażymy naleśniki (powinny wyjść 4 sztuki, ale jeśli wolicie grubsze to śmiało można i zrobić 2 albo 3 ;)) na rozgrzanej patelni wysmarowanej cienko olejem.
Nadzienie:
- 2 duże banany
- ok. 150 g ricotty / mascarpone / zmielonego twarożku zmieszanego z jogurtem
- masło orzechowe do polania
Naleśniki rozkładamy na blacie. Każdy smarujemy daktylowym karmelem. Na środku każdego wykładamy po 2 łyżki ricotty, mascarpone lub twarożku, a na nim układamy obrane i pokrojone w plasterki banany (ok. 1/2 sztuki na każdego). Zawijamy krótsze boki do środka, a następnie rolujemy. Podajemy polane masłem orzechowym. Smacznego :)
8 komentarzy
Genialny pomysł. Niczym z restauracji :)
Rewelacja
naleśniki pierwsza klasa :)
Frytki z selera z wcześniejszego przepisu (kiedyś wrzuciłaś) piekłaś bez termobiegu? :)
Tak :)
Już sobie wyobrażam jak takie naleśniki smakują :) Kusisz Kochana :)
Mega przepis z tymi naleśnikami, wieczorem chyba je przetestuje, bo moje córki nie dadzą mi spokoju, niepotrzebnie im o tym powiedziałam :D Już dawno nie jadłam dobrych naleśników, a te z Twojego przepisu na takowe wyglądają.
Ooo dziękuję bardzo kochana <3 Trzymam kciuki, żeby wyszły i żeby dziewczyny będą zadowolone – dla mnie one smakowały idealnie, więc mam nadzieję, że tu tez tak będzie :D