Zauważyłam, że podczas lata dużo bardziej skłaniam się ku kuchni śródziemnomorskiej – jest taka pełna świeżych warzyw, których mamy pod dostatkiem teraz, łączy wszystko w delikatny, wyważony sposób i jest taka zdrowa. Idealnie wpasowuje się do kolacji na balkonie, gdy delikatny, letni wietrzyk smaga nam twarz w letni wieczór, a obok mamy kieliszek wina, który pięknie wpasowuje się do tego beztroskiego klimatu. Żyć nie umierać :) I cały czas szukam nowych inspiracji, a kuchnia śródziemnomorska zaskakuje mnie codziennie. Tym razem mam dla Was klasyk kuchni greckiej, który oczarował mnie od pierwszego kęsa. Musaka, czy też Moussaka to danie, o którym słyszał pewnie każdy, ale trzeba go posmakować, żeby zrozumieć o co to wielkie halo. A jest naprawdę o co! Wszystko idealnie skomponowane, delikatne, a jednocześnie z pazurem, pozostające w głowie na bardzo długo po konsumpcji. Fakt, jest troszkę pracochłonna, ale warta każdej poświęconej minuty. I przed zrobieniem jej zawsze myślałam, że nie lubię bakłażanów. Cóż… Moussaka pokazała, że się myliłam ;p Zapraszam serdecznie, na pewno zakochacie się jak ja (i moja mama!) ;)
Moussaka (Musaka) (2 porcje)
Bakłażany:
~ 1 duży bakłażan
~ 0,5 łyżeczki soli
~ 1-2 łyżki oliwy
Bakłażana kroimy w dość cienkie plasterki (ok. 0,5 cm). Oprószamy solą i odstawiamy na przynajmniej pół godziny, żeby puściły sok. Następnie osuszamy je ręcznikiem papierowym.
Wlewamy oliwę i dokładnie mieszamy, żeby dobrze się rozeszła. Grillujemy je na rozgrzanej patelni grillowej z każdej strony. Odkładamy na bok.
Nadzienie:
~ 1 cebula
~ 1-2 ząbki czosnku
~ 250 g mięsa mielonego (wołowiny lub cielęciny)
~ 1 średni pomidor
~ 1 łyżeczka przecieru pomidorowego
~ 3-4 łyżki czerwonego wina
~ 1 łyżeczka oregano
~ 0,5 łyżeczki cynamonu
~ 0,5 łyżeczki ostrej papryki (chilli)
~ sól, pieprz
~ oliwa
Na oliwie podsmażamy posiekaną drobno cebulę i przeciśnięte przez praskę ząbki czosnku. Smażymy kilka minut i dodajemy mięso. Doprawiamy solą i pieprzem. Smażymy kilka minut. Następnie dodajemy pokrojonego drobniutko pomidora. Dodajemy przecier i wino. Przyprawiamy oregano, cynamonem i chilli. Dusimy ok. 10 minut. Dodajemy sól i pieprz do smaku.
Sos beszamelowy:
~ 1 łyżka masła
~ 1 łyżka mąki
~ 100 ml mleka
~ solidna szczypta gałki muszkatołowej
Masło roztapiamy, dodajemy mąkę i mieszamy energicznie trzepaczką. Cały czas mieszając wlewamy mleko. Mieszamy i trzymamy na ogniu, aż zgęstnieje. Doprawiamy gałką.
Wierzch:
~ 3-4 łyżki startego parmezanu
W lekko natłuszczonym naczyniu żaroodpornym układamy po kolei: na sam spód 1/3 plastrów bakłażana, następnie 1/2 nadzienia, ponownie 1/3 plastrów bakłażanów, potem resztę nadzienia. Przykrywamy ostatnią 1/3 plastrów bakłażana. Z wierzchu polewamy sosem beszamelowym i posypujemy parmezanem. Całość pieczemy ok. 35 minut w 180 stopniach. Wyjmujemy z piekarnika, odstawiamy na 5 minut i podajemy. Smacznego :)
PS: Jeżeli chcecie bardziej treściwą wersję warto dodać plasterki ugotowanych ziemniaków. Ja swoją Musakę podałam po prostu z ugotowaną kaszą jaglaną ;)
3 komentarze
Nigdy nie jadłam :)
Według mnie warto chociażby by posiedzieć w parku (jest na prawdę duży i piękny) czy pozwiedzać kamieniczki lub podziemia ;) Tak na prawdę Zamość to piękne miasto ;)
Uwielbiam Musakę, ale z mięsem jej nie jadłam. Jak popatrzyłam na Twoją to naszła mnie wielka ochota na to danie i może zrobię niedługo w wersji wege :)
Jak ja dawno nie jadłam Musaki!!! Muszę nadrobić :)