Jajka po turecku obiły mi się po uszach już kilka tygodni temu. Pobieżnie rzuciłam okiem na zdjęcia tej potrawy. Jednak, stwierdziłam, że nie ma to jak dobra sprawdzona ukochana szakszuka.
Fakt faktem, nie sądzę, żeby kiedykolwiek jakikolwiek sposób na przyrządzanie jajek przebił szakszukę. Chyba jestem za bardzo uzależniona od papryki i pomidorów, żeby jakaś potrawa jajeczna mogła zastąpić doskonałą pięknie czerwoną szakszukę.
Jednak, czasem lubię spróbować czegoś nowego. I w przypadku jajek po turecku okazało się, że mały skok w bok to coś, co warto było uczynić ;)
Muszę się przyznać, że już abstrahując od szakszuki i skupiając się na samym jajku, to jajko w koszulce to moja miłość. Gdyby ktoś kazał mi jeść jajko bez niczego dowolnie przygotowaną metodą, jajka w koszulce to byłby zdecydowanie mój wybór ponad wszystko. Bo choć najbardziej nienawidzę ich robić, najbardziej kocham je pod względem delikatności i smaku.
U mnie w domu jajek w koszulce w ogóle się nie jadało. Pamiętam, że miałyśmy z mamą jakieś podrygi, żeby takowe zrobić. Jednak, ostatecznie kończyło się na jednym rozwarstwionym po całym garnku bycie, po którym robiłyśmy jajka na twardo albo sadzone (o zgrozo, ja już tak bardzo ich nie lubię!).
Jednak, nauczyłam się, że do jajek w koszulce trzeba mieć troszkę finezji, troszkę cierpliwości, troszkę wiary w siebie i troszkę szczęścia. Nam zdecydowanie brakowało wtedy wszystkiego ;)
Jajka po turecku, czyli jajka w koszulce
Muszę jednak Was zapewnić, że nie taki diabeł straszny jak go malują. Jajka w koszulce są jak najbardziej w Waszym zasięgu. Polecałabym raczej jednego poranku lub wieczoru zaplanować maksymalnie 4. Przygotowanie ich jest bowiem trochę nużące i czasochłonne ;) Jednak, smak, konsystencja i wygląd finalnego jajka, nagradza trud ;)
Jajka po turecku musiały się więc stać popularne. Jak coś co zawiera w sobie jajka w koszulce może nie być popularne? Dodatkowo, kiedy podaje je w taki interesujący, wysublimowany, a jednocześnie wyrazisty sposób.
W tym wypadku bowiem jajka w koszulce podajemy na kremowym jogurcie, w którym czuć czosnek i zioła. Całość następnie polewamy tłustą mieszaniną masła, oliwy i płatków chili. Kiedy tylko przebijemy żółtko, rozlewa się ono po całości łącząc się w przepyszny sos z masłem i jogurtem, w którym tak cudownie maczać chrupiący chleb chrzęszczący pod zębami.
Dla mnie takie jajka to świetna alternatywa dla szakszuki. Są bardziej wyszukane i bardziej eleganckie od swojej pomidorowej koleżanki. Jednak, tak samo jak ona, potrafią uzależnić i nie dać o sobie zapomnieć na długo. Zapraszam :)
SKŁADNIKI
- 4 jajka
- 2 łyżki octu winnego lub soku z cytryny
- 200 g jogurtu greckiego
- 2 ząbki czosnku
- 1 garść posiekanego koperku
- 1 garść posiekanego szczypiorku
- 2 łyżki masła
- 1 łyżka oliwy
- 1/2 łyżeczki płatków chili
- sól, pieprz
- do podania: pieczywo
PRZYGOTOWANIE
- Czosnek obieramy i przeciskamy przez praskę. Czosnek mieszamy dokładnie z jogurtem, koperkiem, szczypiorkiem, solą i pieprzem. Wykładamy go równomiernie na 2 talerze, na których będziemy podawać jajka.
- Robimy jajka w koszulkach - każde trzeba gotować osobno, więc po ugotowaniu jednego, należy dopiero zabierać się za następne.
- Jajko wbijamy do filiżanki lub małej miseczki. Ok. 1 litr wody wlewamy do rondelka i zagotowujemy. Gdy zacznie bulgotać zmniejszamy ogień, dodajemy ocet lub sok z cytryny, a gdy już przestanie zaczynamy łyżką robić wir po środku. W wir delikatnie wlewamy jajko. Nie martwcie się jeżeli białko troszkę się rozprzestrzeni, można je delikatnie zebrać łyżką. Jajko gotujemy ok. 2-3 minuty (ja trzymałam 3 i białko było idealnie ścięte, a żółtko idealnie płynne). Wyławiamy szpatułką i układamy na ręczniku papierowym, żeby odciekło z wody. Podobnie postępujemy z 3 pozostałymi jajkami.
- Następnie jajka ostrożnie przekładamy na przygotowane talerze.
- W małym rondelku umieszczamy masło i roztapiamy je. Pod koniec dodajemy płatki chili, zdejmujemy z ognia, dodajemy oliwę i mieszamy. Polewamy wierzch jajek.
- Jajka po turecku możemy jeszcze posypać koperkiem lub szczypiorkiem. Podajemy z pieczywem. Smacznego :)
1 komentarz
Twoje jajka po turecku wyglądają pysznie. Dla mnie to wciąż trudny temat. ;)