Listopad to zawsze dla mnie ciężki miesiąc, jesienna chandra daje się we znaki i sprawia, że kiedy wieczorem wrócę do domu nie mam ochoty na dużo więcej niż zrobienie sobie wielkiego kubka kawy i posiedzenie w domu, gdzie nie ma deszczu, jest ciepło i gruby koc, pod którym można się schować. Ale im bliżej świąt bożonarodzeniowych tym coraz bardziej się budzę z tej chwilowej niemocy i mam nadzieję, że tak się niedługo stanie… Ale przynajmniej mogę czasem ten czas wykorzystać na zaszycie się w kuchni i przygotowanie czegoś jesiennego. Cały czas przymierzam się do dyni, ale jakoś nie po drodze nam… Ale za to o wiele słodsze i ciekawsze (jak dla mnie ;P) bataty często nawiną mi się pod rękę. I ostatnio wyczarowałam takie placki z batatów. Lekko słodkie, sycące i pięknie pomarańczowe. Zestawione z sałatką z szynką parmeńską i mozzarellą smakowały cudownie, ale w słodkich połączeniach na przykład z twarożkiem też będą przepyszne. Zapraszam na cudowne placki z batatów :)
Placki z batatów
(2 porcje)
~ 400 g obranych batatów
~ 1 jajko
~ 50 g mąki pszennej (u mnie pełnoziarnista)
~ szczypta soli
Bataty ścieramy na tarce o drobnych oczkach. Dokładnie odciskamy sok. Dodajemy mąkę i jajko. Mieszamy dokładnie i solimy. Smażymy z obu stron po ok. 1 minuty na rozgrzanej i lekko natłuszczonej patelni. Smacznego :)
4 komentarze
W listopadzie mogłabym nie wychodzić spod koca :D
A placki wyglądają super – pyszne zastosowanie dla batatów ;)
Niestety listopad to dość kiepski miesiąc ale jakoś go trzeba przeżyć, placuszki palce lizac
Ostatnio mam fazę na bataty, ale placków jeszcze nie jadłam!
>FOXYDIET<
Widzę zmiany na blogu – pracuejsz nad nim :) Fajnie… podoba mi się :)
A placuszki świetne ;)