Egipskie falafele z bobu zamigotały mi przed oczami, kiedy przeglądałam przepisy na bardziej tradycyjne falafele tylko z dodatkiem bobu (bo połączenie ciecierzycy i bobu to cudo oczywiście) i stwierdziłam, że warto wybrać się na jakąś małą wycieczkę. I choć dobór przypraw mnie lekko na pierwszy rzut oka zdziwił, bo rzadko używam w kuchni mięty, a w połączeniu z cynamonem i czosnkiem jeszcze mi się nie zdarzyło :p Ale muszę powiedzieć, że egipskie falafele z bobu właśnie głównie dzięki temu smakują tak wyjątkowo! Żadna nuta ani przyprawa nie jest tutaj dominująca, ale połączenie wszystkich tworzy niezwykły smak. Mięta sprawia, że są lekko orzeźwiające i świeże, papryka ostre, a cynamon, że zachowuje orientalną nutę. Idealnie sprawdzą się zarówno na zimno, jak i na ciepło. U mnie wylądowały obok pilawu z cukinią, koperkiem i fetą, ale podane w tortilli, naleśnikach czy pieczonych ziemniakach też będą przepyszne. Zapraszam :)
Egipskie falafele z bobu
(6 sztuk)
~ 300 g bobu (ze skórką)
~ 1-2 ząbki czosnku
~ 1 mała cebula
~ 1 garść świeżej natki pietruszki
~ 1 łyżeczka suszonej mięty
~ 1/2 łyżeczki kminu rzymskiego
~ 1/2 łyżeczki cynamonu
~ 1/4 łyżeczki ostrej papryki
~ sól, pieprz
Bób gotujmy ok. 18-20 minut do miękkości. Lekko studzimy (nie trzeba obierać), dodajemy natkę pietruszki, a następnie miksujemy blenderem na gładką masę.
Cebulę i ząbek czosnku bardzo drobniutko siekamy. Mieszamy z bobem, posiekaną oraz wszystkimi przyprawami. W dłoniach formujemy małe falafele i układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Pieczemy ok. 20 minut w 180 stopniach. Wyjmujemy i podajemy z ryżem, ziemniakami, surówkami lub w tortilli. Smacznego :)