Wiecie, marzy mi się dzień, kiedy będę miała na tyle duża (i lubiąca indyka :p) rodzinę, żeby móc upiec wielkiego indora w całości jak na święto dziękczynienia w USA. Na razie problemem są głównie wybredne podniebienia, ale mam nadzieję, że następne pokolenia będą miały inne :p A tymczasem muszę zadowolić się skromną (choć biorąc pod uwagę wielkość to trudno tak ją określić :p) pierś z indyka, a wyląduje one w cudownych i szybkim farfalle z indykiem, brukselką i cheddarem. Ostatnio, z uwagi na sesję, cokolwiek powstaje w mojej kuchni jest na szybko, ale jak najbardziej odżywczo i sezonowo. I nie wiem jak mogłam kiedyś nie lubić brukselki. Nie kombinowałam zbytnio i dzięki temu powstał cudowny makaron. Farfalle z indykiem, brukselką i cheddarem kryje w sobie również nutkę sezamu, a wisienką na torcie są suszone pomidory, które super komponują się z brukselką i indykiem. Polecam gorąco :)
Farfalle z indykiem, brukselką i cheddarem
(2 porcje)
~ 100-150 g makaronu farfalle (kokardki)
~ 1 cebula
~ 250 g piersi z indyka
~ 300 g brukselki
~ 50 g suszonych pomidorów
~ 2 plastry cheddara (ok. 40-50 g)
~ 1 łyżeczka tymianku
~ szczypta ostrej papryki
~ sól, pieprz
~ 1 łyżka masła klarowanego
Makaron gotujemy al dente wg przepisu na opakowaniu i odstawiamy.
Brukselkę wrzucamy do wrzącej wody i gotujemy 7 minut. Odcedzamy, kroimy na połówki lub ćwiartki.
Na maśle podsmażamy drobniutko posiekaną cebulę. Po ok. 1-2 minutach dodajemy pokrojonego w kawałeczki i przyprawionego solą i pieprzem indyka. Zmniejszamy ogień na średni i smażymy, aż mięso dojdzie w razie potrzeby dolewając kapkę wody lub bulionu. Następnie dodajemy pokrojone drobno suszone pomidory i brukselkę. Wszystko mieszamy i dodajemy makaron oraz starty lub pokrojony ser cheddar. Doprawiamy tymiankiem, papryką, solą i pieprzem. Mieszamy na średnim ogniu, aż ser się roztopi. Podajemy. Smacznego :)