Pierwszy raz natknęłam się na topinambur podczas targu wegańskiego jedzenia i pamiętam, że była to okrutnie pikantna pasta, która zniechęciła mnie do niego na dobre parę miesięcy. Dopiero wtedy w mojej ukochanej wegańskiej knajpce dali jako w ofercie tygodnia burgera zrobionego z topinambura i razem z przyjaciółką nieśmiało spróbowałyśmy, choć w naszych głowach cały czas była ta straszliwa pasta :p Ale już w formie burgera odpowiednio przyprawiony i odpowiednimi dodatkami topinambur zyskał w naszych oczach i kiedy zobaczyłam go na straganie, już śmiało mogłam brać :> W smaku bez żadnych dodatków przypomina lekko słodką pietruszkę, ale jest bardziej wyrazisty i ma w sobie jakąś nutkę pikanterii. Pomyślałam, że warto by zrobić z niego szwedzki krem z topinamburu, którzy łączy topinambura z ziemniakiem, a całość okrasza skwarkami z boczku. Tak też zrobiłam i muszę powiedzieć, że to jedna z ciekawszych zup, jakie jadłam. Ziemniaki lekko łagodzą pikanterię topinambura, a skwarki tutaj idealnie podkręcają smak. Zachęcam bardzo do próbowania, takiego kremu jeszcze nie jedliście ;>
Szwedzki krem z topinamburu
(2 porcje)
~ 1 cebula
~ 1-2 ząbki czosnku
~ 250 g topinambura
~ 1 średni ziemniak
~ 1/2 l bulionu
~ sól, pieprz
~ 2 plastry boczku
~ olej do smażenia
Na odrobinie oleju podsmażamy posiekaną cebulę i boczek. Smażymy kilka minut, aż się zeszkli cebula. Dodajemy pokrojone w kosteczkę bulwy topinambura i obranego ziemniaka pokrojonego też w kosteczkę. Smażymy kilka minut i zalewamy całość bulionem. Dusimy na średnim ogniu, aż warzywa zmiękną. Gdy to się stanie całość miksujemy dokładnie blenderem. Przelewamy porcje do miseczek.
Na patelni podsmażamy posiekany boczek, aż stanie się pięknie zarumieniony i chrupiący. Posypujemy nim nasz krem. Podajemy z pieczywem. Smacznego :)
4 komentarze
ciekawa zupa:)
Boczek by mi wszystko popsuł, ale smakować musiała ciekawie :)
Nigdy nie spotkałam się z tym produktem – gdyby nie boczek krem były dla mnie jak znalazł :)
Ciekawy pomysł na zupę, z topinamburem jeszcze nie widziałam :)