Po stworzeniu e-booka Słodkie bez cukru, w ramach którego przewinęło się przez moją kuchnię setki zdrowych deserów, które pieczołowicie dopracowywałam, miałam troszkę dość robienia zdrowych słodkości i daktyli ;-) Jednak minęło kilka miesięcy i w końcu wróciła do mnie ochota na zdrowe słodkie i wpadłam na takie pyszne, mięciutkie i cudowne ciasteczka z daktyli i migdałów bez jajek i bez cukru. I przypomniały mi one jak cudownie spędzać wieczory po pracy na pieczeniu i wypełnić dom cudownymi zapachami. A podczas takiej ponurej pogody takie małe rzeczy jak zapachy pieczonych ciastek, możliwość schowania się pod kocem i maczania ciastek w kawie (bezkofeinowej ;-)) naprawdę pomaga i sprawia, że da się przetrwać ten ciężki czas. A te wegańskie ciasteczka z daktyli i migdałów, czy też ciasteczka bez jajek i bez cukru są naprawdę łatwe i szybkie do zrobienia, więc tym bardziej polecam :-)
Ciasteczka z daktyli i migdałów
(14-15 sztuk)
~ 200 g suszonych daktyli
~ 1 duży bardzo dojrzały banan
~ 130 g zmielonych migdałów
~ 100 g mąki pszennej pełnoziarnistej / orkiszowej
~ 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
~ 1/2 łyżeczki cynamonu
Piekarnik rozgrzewamy do 180 stopni.
Daktyle zalewamy gorącą wodą i odstawiamy na 15 minut. Następnie odciskamy wodę i wrzucamy do miski. Dodajemy obranego banana i miksujemy blenderem do połączenia.
Do masy dodajemy zmielone migdały, mąkę, proszek i cynamon. Mieszamy łyżką. Masa będzie dość kleista, ale się tym nie przejmujemy ;-)
Następnie wilgotnymi dłońmi nabieramy porcje masy i formujemy ciastka układając je na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Pieczemy ok. 15-20 minut w rozgrzanym piekarniku uważając, żeby ich za bardzo nie spiec.
Wyjmujemy i studzimy. Smacznego :-)
A jeżeli potrzebujecie więcej pomysłów na zdrowe słodycze bez jajek i bez cukru, zapraszam do zakupu mojego e-booka, w którym znajdziecie aż 30 przepisów na przepyszne fit słodkości :-)
4 komentarze
Mniam, do wypróbowania :)
Zrobiłam. Dlaczego mi wyszły „gumowe”?
Zrobiłam. Dlaczego mi wyszły takie same ładne jak na obrazku?
Oj bardzo mi przykro :( powodów może być kilka – ja podejrzewałabym, że to kwestia daktyli lub migdałów lub mąki. Ja zazwyczaj używam daktyli firmy Bakalland, bo nie są bardzo kleiste i dość lekkie. Migdały powinny być porządnie zmielone. Mąka powinna być pszenna pełnoziarnista lub jasna orkiszowa – ciemna razowa, gryczana czy żytnia za bardzo by je obciążyła. Nie powinny jednak wyjść gumowe, bo banan i proszek powinny fajnie je upulchnić. Jeżeli nic z tych rzeczy nie poszło nie tak, nie wiem dlaczego miałby nie wyjść – mam nadzieję, że to po prostu pechowy wypiek i jeżeli da Pani drugą szansę, to wyjdą już jak na obrazku :)