fbpx

Gdzie zjeść najlepszy pad thai w Warszawie?

by Kucharka w baletkach

Gdzie zjeść najlepszy pad thai w Warszawie to pytanie, które zadaje sobie wiele Warszawiaków.

Pad thai to zdecydowanie najbardziej znane tajskie danie w Polsce. I jak się okazuje nawet nie tylko tajskie, ale generalnie bardzo znane danie, które w wielu polskich miastach jest częściej zamawiane na dowóz niż pizza czy burgery!

Już raport UberEats podsumowujący rok 2018 pokazał, że był on najczęściej zamawianą potrawą wśród Warszawiaków. Co więcej, figurował w ścisłej czołówce także we Wrocławiu, Poznaniu czy Krakowie. W 2019 roku mam wrażenie, że jego popularność się zwiększyła. Generalnie bowiem kuchnia azjatycka zrobiła się szalenie modna, nie tylko w stolicy. A potwierdzają to tylko długie kolejki do najbardziej popularnych azjatyckich restauracji (które czasem dorównują tej do Manekina ;)).

Ja pierwszy raz z pad thaiem miałam do czynienia w domu, gdzie przyrządziłam go sobie sama. I jedząc później pad thaia przygotowanego przez Tajkę czy w warszawskich lokalach, muszę powiedzieć, że mój pad thai był naprawdę przyzwoity.

Autentyczny pad thai, czyli jaki?

Pamiętam, że kiedy robiłam go pierwszy raz przekopywałam się przez rożne przepisy, żeby dotrzeć do tego jak najbardziej autentycznego. Jednak, w sumie ciężko powiedzieć, co to dokładnie znaczy. Bo choć sama baza pad thaia zawsze jest taka sama, to jednak wszędzie smakuje trochę inaczej. A potwierdzają to tylko moi znajomi, którzy w Tajlandii byli (zresztą wystarczy pomyśleć o naszej rodzimej sałatce jarzynowej, która też wszędzie smakuje inaczej ;-)).



Generalnie pad thai to makaron ryżowy typu stir-fry serwowany jako street food w większości tajskich restauracji. Zwyczajowo przyrządza się go z makaronu ryżowego, krewetek, kurczaka, wołowiny lub tofu, orzeszków ziemnych, jajek, kiełków fasoli mung i innych warzyw. Używa się do niego specjalnego sosu do pad thaia na bazie pasty z tamaryndowca, sosu rybnego i  soku z limonki.

Dla mnie pad thai to była miłość od pierwszego posmakowania – cudownie łączy w sobie smak słodki, słony i kwaśny sprawiając, że smakuje naprawdę wyjątkowo.

Tym bardziej ochoczo przystąpiłam do mojej małej misji dowiedzenia się, gdzie zjeść najlepszy pad thai w Warszawie. Ciężko powiedzieć, który jest najbardziej autentyczny. Jak wspomniałam – w Tajlandii też się różnią między lokalami. Jednak, zjadłam ich naprawdę kilka i niektóre będę Wam bardzo polecać, a niektóre mniej ;)

Gdzie zjeść najlepszy pad thai w Warszawie?

Generalnie wszystkie, które jadłam były ok, ale jeden z nich naprawdę mnie zachwycił. Ale zacznijmy od końca.

Miejsce #4 – Naam Thai, Burakowska 16

Do Naam Thai wybrałam się po tym, jak przeczytałam na jednym z blogów, że poprawili się i teraz serwują naprawdę smaczne tajskie jedzenie. W tym wpisie skupiam się na pad thaiu, więc nie będę komentować innych dań.

Jednak sam pad thai niestety wypadł w moim odczuciu najgorzej z tych, na które się wybrałam. Nie chcę powiedzieć, że był niesmaczny, ale brakowało mu tego czegoś, a ten brak sprawił, że niespecjalnie mam ochotę tam wracać.

Już sama forma podania z cukrem na talerzu jakoś do mnie nie przemówiła, a pad thai choć był dość smaczny to absolutnie nie zachwycił. W moim krewetkowym zabrakło tofu i jakiejś wyrazistości oraz świeżości. Jak dla mnie do zjedzenia, choć bardzo przeciętnie.

Dodatkowo, w wegetariańskiej wersji pad thaia, tofu było średnio smaczne, bardzo gąbczaste i puste w środku – jak napompowana gąbka bez smaku. Więc może dobrze, że tego tofu nie dodali do mojego krewetkowego ;) Sam makaron i sos były smaczne, krewetki też w porządku ;)

Ocena: 6/10

Miejsce #3 – Bangkok Soi, al. Jana Pawła II 50

Bangkok Soi kusiło mnie już od długiego czasu. Zaszłam tam pewnego razu spróbować ich dania z tajską bazylią, które na tyle mnie zachęciło, żeby odkrywać dalej. Musiałam więc oczywiście spróbować też pad thaia. Bo choć inne dania z karty kuszą, pad thai to jednak pad thai ;)

Sama porcja jest dość spora, pad thai jest idealnie słodkokwaśny, nie przesłodzony i naprawdę dobrze zbalansowany w smaku. Super też było to, że nie był za tłusty. Zazwyczaj pad thaie są dość ciężkie, ale też właśnie był bardzo fajnie lekki, przyjemny i świeży.

Jedyne co mi się nie podobało, to fakt, że w środku był nieco za suchy. Choć wydawał się dość kleisty na początku, to jednak środek pozostał bez sosu i bez żadnych dodatków, co niestety wpłynęło trochę na minus. Mogło też być ciut więcej krewetek, ale to raczej norma, że 5 sztuk to max, więc może nie powinnam się cepiać ;)

Mimo suchości w środku, pad thai z Bangkok Soi i tak jest bardzo przyzwoity. Jest świeży, idealnie zbalansowany w smaku i przyjemny do jedzenia. Chętnie na niego wrócę i Wam również polecam :)

Ocena: 8/10

Miejsce #2 – Thaisty, ul. Plan Bankowy 4

Thaisty to zdecydowanie najbardziej modna tajska knajpa w Warszawie. I chyba na przekór modzie, to był ostatni pad thai, który chciałam zjeść przed napisaniem tego wpisu. Byłam też troszkę sceptycznie nastawiona, bo kilka lat temu miałam średnie wspomnienie z tego miejsca, ale postanowiłam mu dać drugą szansę. I było zdecydowanie warto.

Pad thai był bardzo smaczny, kleisty, a podanie z paseczkami omletu to był strzał w dziesiątkę. Dla mnie zabrakło większej ilości dodatków – chociażby jednej-dwóch krewetek czy tofu w środku albo szczypiorku na zewnątrz. Niemniej jednak i tak to było naprawdę cudowne danie, którego smak został w pamięci na długo.

Makaron był idealnie elastyczny, sos idealnie słodko-kwaśny, cały pad thai delikatny (za mało ostrej papryki obok mi podali, bo nie mogłam go porządnie upikantnić :p).  Generalnie bardzo na plus, ale wylądował na drugim miejscu, bo jednak pad thai na Mokotowie nieco go wyprzedził.  

Ocena: 9/10

Miejsce #1 – Pumpui Thai Food, ul. Dąbrowskiego 15A/4

I to właśnie w Pumpui Thai Food jadłam zdecydowanie najlepszego pad taia. Był przecudownie aromatyczny, kleisty, idealnie słodko-kwaśny z wielkimi soczystymi krewetkami na wierzchu. To był pad thai, na który jestem gotowa jechać prawie godzinę (Mokotów tak daleko ode mnie!), iść na niego w deszczu i stwierdzić, że warto było!

Jak dla mnie był idealny pod każdym względem – porcji, ilości dodatków, wyglądu i smaku. To jest pad thai, który chcę jeść i który warto jeść. Nie jest ani za słodki ani za tłusty (choć nazwanie go nie tłustym to byłby błąd ;)). I choć porcja jest duża to jakoś za szybko się kończy ;) Polecam go najbardziej na świecie. Jak dla mnie to zdecydowanie pad thaiowy król w Warszawie !

Ocena: 10/10

(Wpis został zaktualizowany 27/09/2021)

coś na dokładkę?

3 komentarze

Joanna 29 lutego 2020 - 06:22

No tak, mnie zabrała na najgorszego, taka psiapsi hahaha ❤️

Odpowiedz
Kate 15 maja 2021 - 18:20

Dziękuję, dzięki Tobie zjadłam najlepszego pad thaia ever (Pampui)! <3

Odpowiedz
Kucharka w baletkach 17 maja 2021 - 07:07

Nie ma za co, mega się cieszę <3 Ja przebieram nóżkami już od początku pandemii, żeby tam się wybrać i nie mogę się doczekać :D

Odpowiedz

Skomentuj

Close