Dynia całkowicie opanowała moją kuchnię i jest moim małym jesiennym pocieszeniem. Ląduje u mnie w owsiankach, plackach, makaronie, kaszy i oczywiście w kremie dyniowym, a dzisiaj proponuję Wam moje ostatnie pyszne dyniowe odkrycie – pieczona frittata z dynią i fetą. W tym roku naprawdę moja kuchnia przeżywa frittatowy szał i nie ma tygodnia bez frittaty, tylko warzywa zmieniają się w zależności od sezonowości. I w tym tygodniu wyczarowałam kolejną pyszną i bardzo łatwą frittatę z dynią i fetą. Jeżeli jeszcze nie znacie tego połączenia to czas najwyższy to nadrobić – dynia jest delikatna, lekko słodka, co bardzo dobrze pasuje do wyrazistej słonej fety. Ja już to połączenie pokazywałam Wam w sałatce, ale dobroci nigdy za wiele. A taka frittata to idealna ciepła szybka kolacja albo pomysł na obiad do jutro – robi się szybko, łatwo zapakować, więc mam nadzieję, że wyląduje u kogoś jutro w lunchboxie ;-)
Pieczona frittata z dynią i fetą
(tortownica o średnicy 22 cm)
~ 400 g surowej dyni (zwyczajnej lub hokkaido najlepiej)
~ 1 duża cebula
~ 8 jajek
~ 100 g sera feta
~ 1 garść posiekanej natki pietruszki
~ 1 łyżeczka suszonego tymianku
~ sól, pieprz
~ 1 łyżka oliwy lub oleju
Dynię kroimy na mniejsze części i pieczemy ok. 25-30 minut w 180 stopniach. Odstawiamy, studzimy, a następnie kroimy w dużą kostkę.
Piekarnik rozgrzewamy do 185 stopni.
Na rozgrzanej oliwie lub oleju podsmażamy posiekaną drobno cebulę, aż się zeszkli. Do miski wrzucamy pokrojoną dynię, cebulę, pokrojoną w kostkę fetę i natkę pietruszki.
Do dużej szklanki lub miski wbijamy wszystkie jajka. Energicznie mieszamy widelcem, żeby wszystkie żółtka i białka się połączyły. Solimy, pieprzymy i dodajemy tymianek. Przelewamy do miski z dynią i fetą. Mieszamy delikatnie do połączenia.
Tortownicę dokładnie natłuszczamy (ja zrobiłam to wacikiem namoczonym w oleju). Wlewamy do niej całą zawartość miski. Pieczemy w rozgrzanym piekarniku ok. 35-40 minut. Wyjmujemy, obkrajamy brzegi i odstawiamy na 5 minut. Podajemy na ciepło lub na zimno. Smacznego :-)
