Nie wiem czy to już polska botwinka czy nie, ale dla mnie to zawsze zwiastun lata i ciepła, więc kiedy zobaczyłam piękny wielki pęczek na targu nie mogłam się opanować i kupiłam od razu dwa <3 Dla mnie botwinka zawsze kojarzy się z zupą, którą robiła dla mnie mama, kiedy jeszcze chodziłam do szkoły. Dzisiaj też zazwyczaj botwinka kończy u mnie w zupie czy kremie, ale tym razem jeden pęczek postanowiłam wykorzystać w troszkę inny sposób i powstało danie, do którego będę wracać cały sezon botwinkowy – piersi z kurczaka duszone w botwince przed Wami. Robiąc to danie nie spodziewałam się, że wyjdzie, aż takie smaczne, ale lekka maślana nuta od masła klarowanego, delikatna pierś z kurczaka i gęsty gulasz botwinkowy razem dają przecudowny efekt, który będzie Wam się śnił po nocach <3 Pierś z kurczaka dzięki duszeniu jest bardzo soczysta i przesycona świeżą botwinkową nutą, całe danie jest delikatne i czuć w nim lato. Mój tester też był bardzo zadowolony i domagał się więcej, więc tym bardziej polecam. Piersi z kurczaka duszone w botwince to danie, które zasmakuje każdemu. Zapraszam :)
Piersi z kurczaka duszone w botwince
(2 porcje)
~ 1 pęczek botwinki
~ 1 łyżka masła klarowanego
~ 1-2 ząbki czosnku
~ 1 pojedyncza pierś z kurczaka (ok. 250-300 g)
~ 1/2 szklanki bulionu warzywnego (z kostki da radę ;))
~ 1 łyżeczka mąki ziemniaczanej
~ sól, pieprz
~ posiekana natka pietruszki/kolendra do podania
Botwinkę dokładnie myjemy. Łodyżki i buraczki kroimy w kosteczkę, a liście delikatnie siekamy.
Na rozgrzanym maśle podsmażamy przeciśnięty przez praskę ząbek czosnku. Gdy się zarumieni dodajemy posiekaną botwinkę, zmniejszamy ogień na średni i dusimy kilka minut, aż buraczki zmiękną. W tym czasie pierś kroimy na 2-3 części, lekko je rozbijamy i doprawiamy solą i pieprzem. Do botwinki dolewamy bulion i wkładamy piersi z kurczaka lekko przykrywając je botwinką. Dusimy na średnim ogniu pod przykryciem co jakiś czas mieszając i w razie potrzeby dolewając wodę ok. 20-25 minut, aż mięso dojdzie.
Po tym czasie mięso wykładamy z patelni na talerz, a do 1/4 szklanki wody dodajemy mąkę ziemniaczaną i dokładnie mieszamy. Wlewamy na patelnię na średnim ogniu mieszając, aż botwinka lekko zgęstnieje tworząc sos. Doprawiamy solą i pieprzem. W botwince z powrotem umieszczamy kurczaka i podajemy z kaszą/ryżem/ziemniakami posypaną kolendrą lub natką pietruszki. Smacznego :)
3 komentarze
A ja jeszcze botwinki nie widziałam… muszę zapytać Bartowej czy tam u niej na działeczce jakiś dziadzio ma i by dał troszeczkę :D
Ależ mi smaka na to danie narobiłaś :)
Znam jedno rozwiązanie – ugotować je – polecam :D Pozdrawiam :*