O mojej wielkiej miłości do pad thaia pisałam tyle razy, że nie będę już się powtarzać ;-) Ostatnio na Instagramie pytałam Was, który pad thai Wam się bardziej podoba – bardziej sezonowy i mniej tradycyjny pad thai z makaronem z cukinii czy mniej sezonowy (ale wciąż sezonowy!) i bardziej tradycyjny pad thai z fasolką szparagową.
Wygrał ten pierwszy, który mogliście już zobaczyć na blogu. Dzisiaj natomiast mam dla Was ten drugi, czyli pad thai z fasolką szparagową. Przyznam Wam się szczerze, że choc uwielbiam też pad thai w wersji wegańskiej czy wegetariańskiej, to ten z krewetkami wygrywa u mnie najczęściej.
Jeżeli jednak nie jecie owoców morza, to po prostu je pomińcie, bo i tak będzie pyszny ;-) Pad thai z fasolką szparagową jest już bardzo tajski, bardzo pyszny i najlepiej zrobić od razu podwójną porcję, bo zawsze go za mało. A w końcu w weekend warto się trochę dopieścić ;-)
Pad thai z fasolką szparagową
(2 porcje)
Sos:
- sok z 1 limonki
- 4 łyżki sosu rybnego lub sojowego
- 2 łyżki pasty z tamaryndowca
- 1/2 łyżki pasty sriracha lub 1/4 łyżeczki chili/ostrej papryki
- 1 łyżka brązowego cukru/erytrolu/ksylitolu
Wszystkie składniki mieszamy do uzyskania jednolitego sosu i odstawiamy.
- 100 g makaronu ryżowego
- 1 łyżeczka oleju kokosowego lub innego neutralnego do smażenia
- 2-3 ząbki czosnku
- 1/2 kostki tofu naturalnego (ok. 100 g)
- 1/2 czerwonej papryki
- 200 g fasolki szparagowej (u mnie zielona)
- 200 g krewetek (u mnie gotowane)
- 100-150 kiełków fasoli mung
- 2 jajka
- 2 garście posiekanych orzeszków ziemnych prażonych
- 1 pęczek szczypiorku
- ew. płatki chili i ćwiartki limonki do podania
Makaron ryżowy zalewamy zimną lub letnią wodą i odstawiamy na przynajmniej godzinkę. Odlewamy wodę i odstawiamy na bok.
Od fasolki odcinamy twarde końcówki, kroimy na mniejsze części i gotujemy ją ok. 5-6 minut w osolonym wrzątku, aż zrobi się al dente.
Na rozgrzanym oleju kokosowym podsmażamy posiekany czosnek. Dodajemy tofu i paprykę pokrojone w kosteczkę i smażymy, aż się zarumieni na złoto. Wrzucamy krewetki (dla wygody jedzenia lepiej obrać przed ;-)).
Smażymy na średnim ogniu 4-5 minut, aż krewetki się lekko zarumienią. Dodajemy fasolkę szparagową. Mieszamy i smażymy ok. 1-2 minuty.
Dodajemy przygotowany wcześniej sos i połowę kiełków. Mieszamy, aż się wszystko ładnie połączy dodając w razie potrzeby 3-4 łyżki wody.
Dodajemy makaron, mieszamy i trzymamy na ogniu, aż makaron zrobi się miękki (ok. 3 minuty).
Zdejmujemy z ognia i w środku robimy małe wgłębienie, do którego wbijamy jajka. Mieszamy dokładnie, aż się połączą z całością (nie stawiamy z powrotem na ogień, bo wyjdzie jajecznica).
Wykładamy porcje na talerze. Posypujemy posiekanymi orzeszkami i szczypiorkiem. Obok układamy resztę kiełków, ćwiartki limonek i płatki chili. Smacznego :)
1 komentarz
Wygląda bardzo apetycznie :) Są orzeszki i krewetki, jak dla mnie idealnie :)