Pasta z papryki i bakłażanów, czyli ajwar to moja ulubiona pasta. Przyznam się szczerze, że jeśli chodzi o przetwory jestem bardzo leniwa. Choć uwielbiam kombinować i przygotowywać coś nowego jak na przykład ketchup z cukinii, którego wcześniej nie znałam. Albo konfiturę z czerwonej porzeczki. Czy jeszcze ogórki krokodylki.
Cierpię jednak na brak słoików i niechęć do powtarzalnych czynności. Z tego powodu ani nie chce mi się przeczesywać szafek w poszukiwaniu zostawionych na później słoików, z których każdy jest z innej parafii. A brak spójności w słoikach bardzo denerwuje moja wewnętrzną perfekcjonistkę ;)
I dodatkowo – nawet gdybym wiedziała, że znajdę dużo identycznych słoiczków, to brak mi motywacji, bo wolę zrobić 5 niż 50 i się nie zamęczyć ;)
Ma to swoje dobre i złe strony. Zazwyczaj moje przetwory kończą się po tygodniu. A nawet jak już zrobię 5 słoików zamiast 2, to rozdam je najbliższym i często nawet sobie nic nie zostawię (tak było z ketchupem z cukinii na przykład ;)). Mam za to wypełnioną zamrażalkę ugotowanych / upieczonych czy surowych warzyw. Nie zostają one tam na zimę, bo już zdążę je spożytkować, ale przynajmniej próbuje ;)
Pasta z papryki i bakłażanów obowiązkowa mimo wszystko

Jednak, co roku pojawia się kilka słoiczków czegoś nowego i obowiązkowo ajwaru. Właśnie tego ajwaru, który dzisiaj Wam pokazuję. Mimo, że jadłam tą pastę z pieczonej papryki i bakłażanów wiele razy, za każdym razem zadziwia mnie jej niesamowity lekko przydymiony smak i soczystość.
Ajwar w sierpniu lub wrześniu to dla mnie obowiązek. Rzadko go pasteryzuję, bo te 2-3 słoiki, które przygotuję, znikają w ciągu kilku dni. Jednak, ta pasta z papryki i bakłażanów to coś tak cudownego, że trzeba jej spróbować.
Sama w sobie jest bardzo łatwa. Wystarczy podpiec warzywa, coś tam podsmażyć i zmiksować. Jednak, smak i konsystencja, którą otrzymujemy jako produkt końcowy jest naprawdę niesamowity. Ja uwielbiam używać ajwaru do kanapek z fetą, do naleśników (robiąc na przykład wyjątkowe tagliatelle z ajwarem i cieciorką) czy jako dip. Koniecznie spróbujcie :)

SKŁADNIKI
- 2 czerwone papryki (ok. 450 g)
- 1 duży bakłażan (ok. 400 g)
- 2 łyżki oliwy
- 1 cebula
- 2 ząbki czosnku
- sok 1/2 cytryny
- 1/4 łyżeczki soli
- solidna szczypta pieprzu
- 1/4 łyżeczki płatków chili / ostrej papryki
PRZYGOTOWANIE
- Piekarnik rozgrzewamy do 200 stopni.
- Papryki pozbawiamy gniazda nasiennego i kroimy na mniejsze kawałki (jedną na ok. 8) Układamy je na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia skórą do góry. Bakłażany kroimy na ćwiartki i układamy obok papryki również skórką do góry.
- Warzywa pieczemy ok. 20-25 minut w rozgrzanym piekarniku, aż ich skóra lekko sczernieje.
- Od razu po wyjęciu z piekarnika kawałki papryk wkładamy do woreczka foliowego, odcinamy dopływ powietrza i odstawiamy na ok. 2-3 minuty. Następnie wyjmujemy i zdejmujemy skórę (powinna łatwo zejść ;)). Podobnie możemy robić z bakłażanami, ale ja po prostu oderwałam skórkę bez ich "pocenia" i wystarczyło. Odstawiamy.
- Na oliwie podsmażamy posiekaną drobno cebulę i posiekany czosnek. Smażymy 3-4 minuty, aż cebula się ładnie zeszkli. Po tym czasie zdejmujemy z ognia i wciskamy sok z połowy cytryny.
- Cebulę i czosnek przekładamy do misy blendera razem z papryką oraz bakłażanem. Miksujemy na gładką masę. Doprawiamy solą, pieprzem i ostrą papryką. Przekładamy do słoiczka.
- Jeżeli robimy większą ilość ajwaru (robiąc z 10 papryk na przykład), najlepiej go zapasteryzować (10 minut we wrzątku lub 30 minut w piekarniku) - wtedy wytrzyma nawet rok. Smacznego :)

2 komentarze
Chętnie spróbuję. Nigdy nie robiłam ajwarów
Bardzo lubię takie do kanapek. Dawno w sumie nie robiłam takiego dipu.