fbpx

Tagine z wołowiną i ciecierzycą

by Kucharka w baletkach

W gotowaniu najbardziej lubię odkrywanie i eksperymentowanie, dlatego ostatnio niezwykle pasjonuje mnie kuchnia wegańska, która dotąd była mi zupełnie nieznana (w moim domu raczej jada się typowo po polsku :)). Ale mimo, że lubię sobie czasem zakombinować to przychodzi czasem dzień, że mam ochotę na kawał mięcha i żaden superpasztet wegański ani przepyszna tofucznica nie załatwią sprawy. Wtedy najczęściej ląduje u mnie delikatne i soczyste mięso z kurczaka, ale ostatnio stwierdziłam, że pora na poszerzenie kulinarnych horyzontów i (zaopatrzona dzięki mamie w piękne kawałki ligawy) zaczęłam obcować z wołowiną. I choć jej przygotowanie wymaga trochę więcej zachodu to naprawdę warto poznać nowe smaki. Ja też dotąd jadałam głównie wołowinę w formie zrazów, bo uwielbiają ją nasi faceci i mama zawsze robi na każde święta i trochę już mi się przejadła w tej formie. Ale wystarczy trochę poszperać, a można się zainspirować i stworzyć prawdziwe perełki. Podobne tagine wypatrzyłam na Filozofii smaku i musiałam spróbować połączenia wołowiny z ciecierzycą i orientalnymi przyprawami. I była naprawdę przepyszna! Trochę ręka mi drżała jak sypałam cynamon, ale efekt był niezwykły. Wszystko wychodzi soczyste, aromatyczne i niezwykle pyszne. Kuchnia marokańska ma jednak wielki potencjał, a ja powoli go odkrywam :) 

Tagine z wołowiną i ciecierzycą

(2 porcje)

~ 1 duża cebula
~ 300 g wołowiny (u mnie ligawa)
~ 50 g suchej ciecierzycy (lub ok. 120 g ugotowanej/z puszki)
~ 1 duży pomidor
~ 1-2 łyżki przecieru pomidorowego
~ 1 łyżeczka czosnku granulowanego (można użyć świeżych ząbków ;))
~ 1 łyżeczka kminu rzymskiego
~ 1 łyżeczka słodkiej papryki
~ 1/2 łyżeczki cynamonu
~ sól, pieprz
~ 1 szklanka bulionu (z kostki może być ;))
~ oliwa
~ kolendra i pietruszka do posypania (suszone lub świeże)
~ kasza kuskus do podania

Ciecierzycę zalewamy na noc i gotujemy do miękkości.

Na oliwie podsmażamy posiekaną cebulę. Dodajemy pokrojoną w kostkę wołowinę. Posypujemy czosnkiem, cynamonem, papryką i kminem. Smażymy kilka minut, aż mięso “dojdzie”. Po tym czasie zalewamy bulionem i gotujemy na małym ogniu przez około 1 godzinę (w razie potrzeby dolewamy wodę).

Po tym czasie dodajemy pokrojonego w kosteczkę pomidora i przecier (w razie potrzeby dolewamy trochę wody).  Smażymy kilka minut, a następnie dodajemy ciecierzycę. Doprawiamy solą i pieprzem. Dusimy jeszcze chwilkę i podajemy posypane pietruszką i kolendrą (ja niestety mam złe doświadczenie z kolendrą, więc u mnie tylko pietruszka :p) i  z ugotowanym kuskusem. Smacznego :)


coś na dokładkę?

Skomentuj

Close