fbpx

Tort z musem truskawkowym i truskawkami

by Kucharka w baletkach

Jak można zauważyć, korzystając w końcu z wolniejszego czasu, postanowiłam ogarnąć w końcu bloga i zdecydowałam się na w końcu na odświeżenie bloga i własną domenę. Jeszcze wszystko tutaj przeorganizowuję krok po kroku, ale już niedługo będzie pięknie :) Mam nadzieję, że nowy wygląd wpada Wam w oko, a też będzie jeszcze lekko ulepszony, ale się o tym niedługo przekonacie :> A, że należycie wycelebrować zmiany przygotowałam coś wyjątkowego na tą okazję. I oczywiście nie mogło to być nic innego jak przepyszny, delikatny i owocowy torcik. Jedyną wiadomą w nim były truskawki, a w głowie kołatały się pomysły na tort kokosowy a la rafaello, a może jednak cytrynowy, potem czekoladowy z orzechowym biszkoptem itd. Ale stwierdziłam, że najważniejsze dla mnie jest, żeby smakowało mojej rodzinie (i mi oczywiście ;p), bo to właśnie dzielenie się z innymi przepysznymi recepturami i zobaczenie uśmiechu na ich twarzach po spróbowaniu, sprawia, że gotowanie jest wyjątkowe. Więc wiedząc, co lubimy przygotowałam jasny puszysty biszkopt (notabene tym razem wyszedł mi taki cudowny puch, że moja mama zjadła wszystkie skrawki maczając je w reszcie kremu!), a przełożyłam go musem truskawkowym i śmietanką o smaku białej czekolady. Tort z musem truskawkowym i truskawkami to tort marzenie, którego po prostu trzeba spróbować. Zapraszam :)

Tort z musem truskawkowym i truskawkami

(tortownica o średnicy 28 cm)

Biszkopt:
~ 4 jajka
~ 4 łyżki wody
~ 1 szklanka cukru
~ 2/3 szklanki mąki pszennej
~ 2/3 szklanki mąki ziemniaczanej
~ 1 łyżeczka proszku do pieczenia

Żółtka oddzielamy od białek. Do żółtek dodajemy 1/2 szklanki cukru i  wodę. Ubijamy ok. 10 minut na pełnych obrotach, aż masa zrobi się jasna i puszysta.

Białka ubijamy z reszta cukru. Dodajemy do ubitych żółtek i delikatnie mieszamy łyżką. Dodajemy mąki wymieszane z proszkiem do pieczenia. Dokładnie mieszamy łyżką. Całość przelewamy do tortownicy wyłożonej papierem do pieczenia. Pieczemy ok. 25 minut w 180 stopniach. Wyjmujemy, studzimy, delikatnie nożem ścieramy wierzchnia warstwę biszkoptu (taka miękką „skorupkę”) i kroimy na 3 części. Nasączamy (można to zrobić np. wodą z cukrem lub zaparzoną herbatą ;)).

Mus truskawkowy:
~ 250 g truskawek
~ 250 ml śmietany 30%
~ sok z 1/2 cytryny
~ 1 łyżka cukru pudru
~ 1 łyżka żelatyny

Truskawki pozbawiamy szypułek, kroimy w ćwiartki i wrzucamy do rondelka. Podgrzewamy na średnim ogniu mieszając, aż zrobią się bardzo miękkie i puszczą sok. Następnie zdejmujemy i przekładamy do sita. Widelcem i łyżką przecieramy dokładnie owoce przez sito nad miseczką. To, co zostanie na sicie wyrzucamy, a do miseczki dodajemy sok z cytryny i cukier.

Żelatynę rozpuszczamy w 4 łyżkach gorącej wody dokładnie mieszając. Dodajemy do niej 2 łyżki musu, mieszamy, a następnie wlewamy do reszty musu i dokładnie łączymy.

Śmietanę kremówkę ubijamy na sztywno. Pod koniec dodajemy mus. Odstawiamy na chwilę do lodówki, a gdy zacznie tężeć ostrożnie łyżka po łyżce wykładamy na pierwszą część biszkoptu (mój mus wyszedł dość płynny i musiałam to zrobić na 2 partie – najpierw wyłożyłam połowę na biszkopt, a po ok. 30 minutach drugą połowę; najważniejsze, żeby pozostawić ok. 1 cm otoczkę biszkoptu bez musu). Wstawiamy do lodówki na 30 minut, a następnie przykrywamy drugą częścią biszkoptu.

Śmietanka z truskawkami:
~ 250 ml śmietany 30%
~ 3/4 tabliczki białej czekolady
~ 250 g truskawek

Pół tabliczki białej czekolady roztapiamy w kąpieli wodnej. Odstawimy do lekkiego ostudzenia. Śmietankę ubijamy na sztywno, a pod koniec dodajemy białą czekoladę. 1/4 śmietanki wykładamy na drugą część biszkoptu, a na niej układamy połowę truskawek pokrojonych w plasterki. Wykładamy ponownie 1/4 śmietanki bardzo ostrożnie, żeby nie naruszyć ustawienia truskawek. Przykrywamy trzecią biszkoptu. Boki i wierch smarujemy równomiernie pozostałą śmietanką. Do boków tortu przylepiamy resztę startej białej czekolady, a na wierzch układamy pozostałe truskawki pokrojone w plasterki. Wkładamy do lodówki na przynajmniej 2 godziny. Smacznego :)

coś na dokładkę?

Skomentuj

Close