Tydzień jak zwykle szybko minął i znowu mamy piękny piąteczek. Wiosnę czuć w powietrzu, więc aż chce się żyć. A piątki też zawsze kojarzą mi się z naleśnikami. Nie wiem w sumie czemu, bo w domu mama zazwyczaj smażyła nam je w poniedziałki jako mały odpoczynek po mięsnych obiadach w weekend. I pamiętam, że jak byłam mała najbardziej lubiłam naleśniki na słodko i często jadłam z samym cukrem, w tym momencie jakieś dziwne się wydaje ;p Teraz już bardziej ciągnie mnie do wytrawnych naleśników, a na słodko to najchętniej z twarożkiem i owocami. Więc żyjąc teraźniejszością mam dla Was propozycję na szpinakowe naleśniki z twarożkiem i łososiem , które kiedyś podpatrzyłam w popularnej naleśnikarni, ale dopiero w domu sobie zaserwowałam. I choć czytając menu połączenie twarożku i łososia wędzonego wydało mi się dziwne, to naleśniki wyszły cudne. A dodatek szpinaku do ciasta pięknie komponuje się z całością :) Zapraszam na szpinakowe naleśniki z twarożkiem i łososiem . A w weekend postaram się wrzucić coś wegańskiego ;)
Szpinakowe naleśniki z twarożkiem i łososiem
(4 sztuki)
Naleśniki:
~ 100 g mąki pszennej pełnoziarnistej
~ 1 jajko
~ 0,5 szklanki mleka
~ 0,5 szklanki wody
~ 150 g mrożonego szpinaku rozdrobnionego (rozmrozić wcześniej!)
Jajko lekko ubijamy trzepaczką. Dodajemy mąkę, mleko i wodę. Dokładnie i energicznie łączymy trzepaczką. Na sam koniec dodajemy szpinak (jeśli używamy świeżego siekamy go i podsmażamy wcześniej ;)). Odstawiamy na 10-15 minut. Smażymy 4 naleśniki.
Nadzienie:
~ 200 g twarogu półtłustego (zmielonego najlepiej ;))
~ 1-2 łyżki jogurtu naturalnego lub śmietany
~ 100 g łososia wędzonego
~ 2 dymki ze szczypiorkiem
~ sól, pieprz
Cebulki siekamy i razem z pokrojonym łososiem chwilkę przesmażamy (dosłownie minutkę). Dodajemy do twarożku. Mieszamy z jogurtem i posiekanym szczypiorkiem. Solimy i pieprzymy. Nadziewamy naleśniki i składamy wedle uznania (u mnie ostatnio koperty królują :)). Smacznego :)
2 komentarze
Jak byłam mała moja mama robiłą tylko naleśniki z serem na słodko: lubiłam bo to nie było mięso… ale często nie smażyła ;/
Śmiało mogę powiedzieć, że wolę wytrawne naleśniki a pomysł na te szpinakowe świetny :)
Nadzienie nie dla mnie, ale podoba mi się to, jak fajnie są przysmażone :)
Też dzisiaj czułam wiosnę, ale jeszcze bardziej wiatr i piach :D