Zupa z soczewicy zielonej to jedna z moich ulubionych zup na sezon jesienno-zimowych. Jednak, zdarza mi się też czasem w ciepłe miesiące. Nie rozumiem braku apetytu w gorące dni, ja tam zawsze chcę jeść, a obiad powinien być na ciepło i już ;)
Jednak, do tej zupy zainspirowała mnie bardzo nie jesienno-zimowa okoliczność. A mianowicie – mój zbliżający się wyjazd na Kretę.
Z jednej strony jestem mega szczęśliwa, ale z drugiej jest też to trochę stresujące. Nie dość, że pandemia i troszeczkę więcej papierologii, to jeszcze nie przepadam za lataniem i całą otoczką. I dodatkowo, zawsze, kiedy wyjeżdżam gdzieś na dłużej stresuje mnie, że nie zdążę zutylizować wszystkiego, co mam w lodówce i zmarnuję jedzenie.
Jeszcze nigdy się tak nie stało. Zawsze, kiedy udaje mi się z wszystkim zrobić porządek, czyli zjeść, zaprawić lub zamrozić, czuję się jak królowa organizacji i planowania. W tym wypadku pewnie też tak będzie. Jednak, na razie obiecałam sobie, że w tym tygodniu nie kupię ani jednego produktu spożywczego i będę gotować z tego co jest.
Zupa z soczewicy zielonej z cukinią a la grecka zupa fakes
A że zawsze mam zieloną soczewicę w szafce, a w lodówce czekała na mnie włoszczyzna, passata pomidorowa i kawałek fety, to pojawiła się przepyszna zupa z soczewicy zielonej z cukinią. Bardzo skojarzyła mi się z grecką zupą z soczewicy fakes, więc podałam ją z fetą. I tą zupą mam wrażenie, że powoli przygotowuję się na grecką ucztę ;)
To będzie mój pierwszy raz w Grecji. Mam już całą listę tego, co chcę zobaczyć i zrobić (mam nadzieję, że uda mi się pójść na surfing albo na snorkeling). I oczywiście – jeszcze dłuższą listę tego, co chcę zjeść. Na blogu już nawet jest sporo przepisów kuchni greckiej. Jednak, w końcu będę mogła je przetestować w kraju pochodzenia :)
Sama zupa z soczewicy jest bardzo łatwa do zrobienia, sycąca, aromatyczna i pyszna. Soczewica zielona robi się cudownie mięsista, świetnie komponuje się z passatą, marchewki dodają słodkości, a feta na wierzchu wyrazistości. Zupa marzenie. Na szybki obiad lub kolację nada się idealnie. Zapraszam :)
SKŁADNIKI
- 2 łyżki oliwy
- 1 duża cebula
- 4 ząbki czosnku
- 4 marchewki (ok. 400 g)
- 1 cukinia (ok. 350 g)
- 200 g soczewicy zielonej
- 1,5 litra bulionu warzywnego (może być z kostki, ale wybierzcie bez konserwantów ;))
- 500 ml passaty pomidorowej
- 2 listki laurowe
- 1 ziele angielskie
- 1 płaska łyżeczka wędzonej papryki słodkiej
- 1/4 łyżeczki suszonych płatków chili
- sól, pieprz
- 200 g dowolnego makaronu (u mnie pełnoziarniste penne)
- 100 g sera feta
- do podania: posiekana natka pietruszki / kolendra / szczypiorek posiekany
PRZYGOTOWANIE
- Cebulę drobno siekamy, a czosnek przeciskamy przez praskę. Marchewki obieramy i kroimy w kosteczkę. Cukinię kroimy w plasterki, a następnie ćwiartki.
- W dużym garnku rozgrzewamy oliwę i wrzucamy cebulę oraz czosnek. Smażymy 2-3 minuty, aż cebula zmięknie (w razie potrzeby dolewamy 2-3 łyżki wody – cebula nie ma się zrumienić).
- Następnie wrzucamy marchewkę i cukinię. Smażymy ok. 1 minutkę. Dodajemy soczewicę i wlewamy bulion warzywny. Dodajemy listek laurowy i ziele angielskie. Zmniejszamy ogień na średni i gotujemy ok. 30 minut na średnim ogniu w razie potrzeby dolewając troszkę wody.
- Dodajemy passatę, paprykę wędzoną i płatki chili. Ponownie gotujemy na średnim ogniu ok. 10 minut.
- Po tym czasie wyjmujemy listki laurowe oraz ziele angielskie. Dodajemy makaron i gotujemy ok. 8 minut (aż makaron zmięknie - może być krócej, to już zależne od typu makaronu ;)). W razie potrzeby dolewamy troszkę wody (gęstość zależna od preferencji ;)).
- Zdejmujemy z ognia, a następnie doprawiamy solą i pieprzem.
- Przekładamy porcje na talerze. Przed podaniem posypujemy pokrojoną w kosteczkę fetą i posypujemy ziołami. Smacznego :)