Piękny słoneczny weekend do nas w końcu zawitał, więc na małe wyświętowanie tego jakże wyczekiwanego wydarzenia zapraszam dzisiaj na sernik trzyskładnikowy, który idealnie przyda się na grzanie w słońcu w ogródku czy na piknik czy gdziekolwiek chcecie (na kanapie też smakuje super ;p). Ten sernik trzyskładnikowy inspirowany był sernikiem z ricotty, który już przedstawiałam kiedyś na blogu i o którym słyszałam swego czasu same ochy i achy. Musiałam więc spróbować też innej wersji i tym razem proponuję Wam wersję bardziej sernikową, ale wciąż bardzo delikatną, do której idealnie będą pasować pozostałe nam owoce lata, czyli borówki, nektarynki, a nawet śliwki czy jabłka. Robi się go bardzo łatwo, a jest na tyle uniwersalny, że właśnie przy podawaniu go możecie puścić wodze fantazji i kombinować. Taki mały minimalizm, który otwiera Wam drogę do kreatywności. Nieskomplikowany, w miarę szybki, delikatny i pyszny… Zapraszam :)
Sernik trzyskładnikowy
(tortownica o średnicy 22 cm)
~ 500 g twarogu półtłustego zmielonego trzykrotnie
~ 6 jajek
~ 3 tabliczki białej czekolady (300 g łącznie)
Białe czekoladę łamiemy na kawałki i rozpuszczamy w kąpieli wodnej (nad parującą wodą umieszczamy mały rondelek z połamaną czekoladą w środku i mieszamy co jakiś czas, aż się pięknie rozpuści ;)). Odstawiamy na ok. 5 minut, żeby lekko przestygła.
Żółtka ubijamy mikserem przez ok. 5 minut. Dodajemy roztopioną białą czekoladę i ponownie miksujemy do połączenia. Dodajemy zmielony twaróg i mieszamy dokładnie szpatułką. Białka ubijamy na sztywną pianę i dodajemy do reszty delikatnie mieszając, aż wszystko się pięknie połączy.
Dno i boki tortownicy smarujemy masłem i przyklejamy do nich papier do pieczenia. Następnie obkładamy tortownicę z zewnątrz folią aluminiową 2-3 warstwami (boki i dno – woda nie może dostać się do sernika). Wlewamy masę serową do tortownicy i umieszczamy ją w większej blaszce lub naczyniu żaroodpornym. Wlewamy na dno dużej blaszki tyle wody, żeby sięgała do połowy wysokości tortownicy. Wkładamy do piekarnika nagrzanego do 170 stopni i pieczemy 15 minut. Następnie zmniejszamy temperaturę do 150 stopni i pieczemy jeszcze 35 minut. Po tym czasie wyłączamy piekarnik i zostawiamy sernik w środku nie otwierając piekarnika (przez czas pieczenia również nie można otworzyć drzwiczek ;)). Po ok. 30 minutach wyjmujemy sernik, studzimy i wstawiamy do lodówki na kilka godzin, a najlepiej na całą noc. Pasuje idealnie do miękkich owoców – borówek, nektarynek, śliwek, ale do podprażonych jabłek też ;) I syrop też tutaj będzie pięknie pasować :) Smacznego :)
2 komentarze
Wow, muszę spróbować. A czy można białą czekoladę zastąpić normalną?
Obawiam się, że zwykła czekolada mogłaby być za ciężka. Biała nie ma kakao, więc nie ma co tutaj za bardzo obciążyć sernika i jest naprawdę fajnie puszysty. Można spróbować, ale może niestety nie wyjść.