Dlaczego warto jeść dynię, poza tym, że dynia to esencja jesieni? Nawet jeśli się jej nie lubi to hasło „jesień” od razu niektórym przywołuje na myśl wieczory spędzane pod kocem z kubkiem herbaty lub czekolady. Innym złotą piękną polską jesień albo przeciwnie – deszcz, wiatr i wszechobecną depresję i demotywację. Jeszcze innym może jescze pumpkin spice latte ze Starbucksa, a każdemu na pewno dynię i jabłka.
Już nastał ten moment, kiedy jest prawdziwy wysyp dyni. Patrząc na wszystkie kształty, odmiany, a nawet czasem kolory dyni trudno się zdecydować, którą wziąć – piękną gładką dynię piżmową? A może lekko pomarszczoną, ale szalenie pomarańczową dynię hokkaido? Która jest najlepsza? Którą użyć do czego? I co właściwie z dyni zrobić? I dlaczego w ogóle warto dynię jeść?
Dlaczego warto jeść dynię?
Niewiele osób zdaje sobie z tego sprawę, ale dynia ma bardzo bogate właściwości odżywcze i lecznicze.
Jest bogata w beta-karoten,. Związek ten należy do przeciwutleniaczy i przyczynia się do:
- zapobiegania nowotworom (żołądka, piersi, płuc czy jelita grubego),
- obniżania poziom złego cholesterolu (tym samym zapobiegania miażdżycy i innym chorobom serca).
Dynia zawiera też witaminę A wpływającą na poprawę wzroku.
Co więcej, dynia reguluje poziom ciśnienia tętniczego i pomaga w oczyszczaniu organizmu z toksyn.
Jest również niskokaloryczna – ok. 26 kcal/100 g (dynia piżmowa ok. 45 kcal/100 g) i dostarcza błonnika pokarmowego, więc może sprzyjać odchudzaniu.
Nie zapominajmy o pestkach
Choć większość pestek dyniowych trafia do kosza. Po prostu nie chce ich się obierać z łupinek (naprawdę wiem co czujecie ;)). Warto jednak wiedzieć, że pestki dyni to niezwykłe źródło:
- składników odżywczych tj. witamina E opóźniająca procesy starzenia,
- minerałów tj. żelazo, fosfor czy magnez,
- tłuszczu bogatego w nienasycone kwasy tłuszczowe.
Ja też mam problem z chęcią do łuskania tych pestek, ale naprawdę warto poświęcić na to 30 minut :)
Dynia a cukrzyca
Istnieje przekonanie, że ze względu na wysoki indeks glikemiczny wynoszący 75 dynia nie jest wskazana dla diabetyków. To jednak kolejny dietetyczny mit.
Faktem jest, że indeks wynoszący 75 nie brzmi zbyt dobrze dla cukrzyków. Jednak, w przypadku dyni, którą cechuje też duża zawartość wody należy raczej spojrzeć na ładunek glikemiczny.
Nie wchodząc w szczegóły chodzi tutaj o to, aby wziąć pod uwagę również zawartość węglowodanów, a nie tylko szybkość ich wchłaniania. Choć węglowodany z dyni szybko się wchłaniają, to przeciętnie stanowią tylko 5% masy warzywa.
Zjedzenie więc dyni w normalnych ilościach (a nie na przykład 2 kg na raz ;-)) nie będzie skutkowało skokami glikemicznymi. Drodzy diabetycy – spokojnie korzystajcie z sezonu dyniowego. Nic złego Wam dynia nie zrobi ;-)
Widać więc dlaczego warto jeść dynię. Sprawdźmy teraz jakie są odmiany i do czego której użyć.
Dlaczego warto jeść dynię – najbardziej popularne odmiany dyni jadalnej
Wiele osób, które dopiero oswaja sobie dynię nie zdaje sobie sprawy z tego ile jej odmian istnieje. I że każda z nich ma troszkę inny smak i inne zastosowanie.
Dla upartego nic niemożliwego. Można więc nie przejmować się tym czy do zupy lepiej użyć dyni hokkaido czy piżmowej. Gwarantuję jednak, że zobaczycie różnicę, jeśli zwrócicie uwagę na zastosowanie.
Istnieje bowiem aż 45 odmian dyni różniących się smakiem, kolorem i kształtem.
Dynia zwyczajna
Zazwyczaj jej skórka jest pomarańczowa i ma okrągły kształt. Zdarzają się też podłużne dynie zwyczajne.
Miąższ dyni zwyczajnej ma kolor pomarańczowy lub żółty. Odmianami dyni zwyczajnej są:
- dynia makaronowa,
- dynia żołędziowa,
- kabaczek i cukinia (dynie szparagowe),
- patison,
- dynia oleista.
Dynię zwyczajną najlepiej użyć do dań wytrawnych tj. zup, sosów i przetworów. Jest najmniej słodka ze wszystkich odmian dyni, więc nie jest polecana do deserów.
Dynia makaronowa
Japońska odmiana dyni o podłużnym kształcie. Może mieć kolor pomarańczowy, żółty czy nawet jasnozielony.
Ma delikatny smak. Ostatnimi laty stała się bardzo popularna dzięki swojemu wyjątkowemu miąższowi. Ugotowany bowiem miąższ rozpada się na włókna w postaci cienkich paseczków, które przypominają makaron. Można domyślić się, że ta dynia jest absolutnym hitem wśród przepisów na wszelkie lekkie troszkę oszukane dania makaronowe ;)
Z uwagi na miąższ dyni makaronowej najlepiej wykorzystać ją właśnie do warzywnych makaronów np. z sosem pomidorowym lub pesto z nerkowców, sosów lub przetworów. Niepolecana jest natomiast do zup (z uwagi na włókna) i deserów.
Dynia żołędziowa
To również odmiana dynia zwyczajnej i pochodzi z Ameryki, a nazwę zawdzięcza swojemu kształtowi.
Ma twardą, zazwyczaj ciemnozieloną lub żółta barwę i jasnopomarańczowe wnętrze. W smaku jest dość słodka z wyraźna orzechową nutą. Najlepiej wykorzystać ją do faszerowania i zapiekania na słono lub na słodko.
Dynia hokkaido
Dynia hokkaido to zdecydowanie najbardziej popularna odmiana dyni.
Jest dość niewielka, ma spłaszczony kształt, intensywnie pomarańczowy kolor skórki i złocisty miąższ. W smaku jest lekko słodka z orzechową nutą. Czasem czuć od niej zapach kasztanów.
Jej miąższ jest na tyle zwarty, że można spokojnie wykorzystywać ją do dań na słono (zup, zapiekanek, gulaszów czy jako frytki lub puree) lub na słodko do ciast czy musów (jej miąższ jest na tyle mączny, że nie wydziela dużo soku po upieczeniu, więc nie zwiększa ryzyka zakalca ;-)).
Bardzo pasuje do masła orzechowego, więc jej używam najczęściej do owsianek i do zup kremów, do których dodaję masło orzechowe :-)
Dynia piżmowa
Dynia piżmowa inaczej jest znana pod nazwą dynia butternut.
Ta odmiana dyni ma podłużny gruszkowaty kształt, jasną żółto-pomarańczową skórkę i pomarańczowy miąższ. W moim odczuciu jedna z najbardziej słodkich odmian dyni o lekko karmelowym posmaku.
Można ją wykorzystać do wszystkiego. Idealnie pasuje do zup, gulaszy, zapiekanek, przetworów, koktajli, chlebków, ciast i babeczek czy jako puree. Ja uwielbiam ją faszerować i kiedy robię z nią owsiankę często nie potrzebuję nawet dodatkowych owoców ;)
Dynia prowansalska
Ta odmiana dyni ma duże rozmiary, przydymiony zielony lub pomarańczowo-żółty kolor skórki i bardzo pomarańczowy miąższ.
Wyróżnia się również lekko słodkim melonowym zapachem i lekko cytrusowym smakiem.
Nadaje się do:
- zup,
- sosów (chociaż nie jest idealnie gładka po zblendowaniu),
- placków,
- gnocchi.
- przetworów tj. dżem lub powidła.
Można z niej zrobić przepyszne kopytka dyniowe. Ja uwielbiam też robić zupę krem, bo właściwie nie potrzebuje przypraw, żeby smakować przecudownie.
Dynia kabocha
Japońska odmiana dyni o intensywnie zielonym kolorze skórki, chropowatej teksturze i pomarańczowym gładkim miąższu. Jest dość niewielka i lekko spłaszczona. Ma intensywnie słodki smak, więc wykorzystuje się ją głównie w daniach na słodko – musach, sernikach, ciastach czy bułeczkach.
Przepis na dyniowe puree – baza dla większości dań z dynią
Do większości przepisów, które znajdziecie poniżej lub na innych blogach będziecie potrzebowali dyniowego puree, które robi się najprościej na świecie.
- Piekarnik rozgrzewamy do 200 stopni.
- Dynię kroimy na mniejsze kawałki (można zostawić skórę, bo po upieczeniu łatwo zejdzie) i układamy na blaszce.
- Pieczemy ok. 30 minut do miękkości.
- Wyjmujemy, studzimy i miksujemy blenderem na puree. Voila – puree dyniowe gotowe :-)
Dlaczego warto jeść dynię – bo jest pyszna! Pomysły na proste dania z dynią w roli głównej
Pieczona owsianka z dynią
Owsianki dyniowe to dla mnie zdecydowanie ulubione śniadania na jesień. Kiedy korzystam z piżmowej zdarza mi się nawet nie dodawać owoców, ale do dyni cudownie pasują sezonowe jabłka, gruszki, banany, a nawet figi.
Tutaj proponuję najprostszą wersję. Ta owsianka właściwie robi się sama, a w całym domu unosi się przecudowny aromatyczny zapach. Pieczona owsianka dyniowa to absolutna jesienna konieczność, dla której warto wstać z ciepłego łóżka ;-)
Placki z dynią
Pozostając przy śniadaniach co powiecie na dwuskładnikowe placki dyniowe?
Do ich zrobienia potrzebujecie tylko dyni i jajek, a w środku znajdziecie przepyszne mięciutkie słodkie jabłka. Do tych placków można użyć dyni hokkaido, piżmowej, prowansalskiej lub cobucha (jak uda Wam się na nią trafić ;-)).
Tarta dyniowa
Połączenie dyni, ricotty i szynki parmeńskiej trzeba znać. Ta tarta jaglana jest jego kwintesencją.
Generalnie puree dyniowe to idealny pomysł na farsz do tarty, bo super łączy się z jajkiem i można naprawdę cuda wymyślać. Tutaj najbardziej polecam dynię hokkaido lub prowansalską.
Makaron z dynią i tofu
Poza tartami puree dyniowe nada się też idealnie do makaronu . Ja proponuję przepyszne tagliatelle z dynią i tofu wędzonym, które odkryłam w poprzednim roku i potem wkradałam na każda kanapkę, którą jadłam.
Makaron jest szybki i łatwy do zrobienia, a smak kompletnie przewyższa oczekiwania. W przepisie polecam użycie dyni piżmowej, ale z inną odmianą tez wyjdzie smaczne :)
Burgery z dyni
Pomysł na burgery powstał, kiedy zobaczyłam burgery z batatów i stwierdziłam, że to i to pomarańczowe i słodkie to muszą wyjść. I wyszły naprawdę przecudowne.
Tutaj łączymy dynię z białą fasolą, które idealnie razem się komponują, a wegańskie burgery z dyni i fasoli chce się jeść codziennie! Jeśli użyjecie dyni piżmowej będą niezwykle mięsiste, ale z dynią zwyczajną czy hokkaido też będą smaczne.
Naleśniki z dyni
Pomysł na te wegańskie naleśniki dyniowe z mielonym tofu i fasolką szparagową podsunęła mi niezastąpiona Jadłonomia, która pokazywała w swojej pierwszej książce naleśniki bez jajek, a z puree dyniowym.
Zrobiłam własną wersję i połączyłam je z mielonym tofu i fasolką szparagową – wyszły jedne z najlepszych wegańskich naleśników, które jadłam w życiu. Najlepsze wyjdą z dyni hokkaido lub piżmowej.
Kotlety z dyni i soczewicy
Jeśli szukacie prostego i szybkiego pomysłu na danie z dynią o wegetariańskie kotlety z soczewicy i dyni na pewno Wam się spodobają.
Są aromatyczne, mięciutkie, sycące i pyszne – połączenie dyni i soczewicy to naprawdę strzał w dziesiątkę. Tutaj polecam dynię hokkaido lub zwyczajną (ale nie makaronową ;-)).
Faszerowana dynia pieczona
Jest coś wyjątkowego w faszerowanych warzywach i choć większość osób faszeruje papryki to dla mnie właśnie dynia faszerowana ma największą wartość i najlepszy smak.
Dla mnie idealną dynią do faszerowania jest dynia butternut, więc proponuję właśnie dynię piżmową faszerowaną kaszą pęczek, kurczakiem, szpinakiem i mozzarellą, która nie dość, że wygląda to jeszcze smakuje. I to jak ;)
Dyniowe curry
Dyniowe curry to również moje odkrycie poprzedniego roku, kiedy kupiłam masę puszek mleczka kokosowego i nie było tygodnia bez curry.
Curry z kurczakiem, brokułami i dynią to jedno z moich ulubionych – dynia nadaje lekkiej słodyczy, która idealnie balansuje się z kurczakiem i brokułami oraz pasuje do kokosowej nutki.
Można zrobić podobne w wersji wegańskiej rezygnując z kurczaka lub zastępując go tofu. Ale curry dyniowe to danie z dynią, którego trzeba spróbować ;) Jak dla mnie najlepiej wybrać słodsze odmiany dyni typu butternut lub prowansalską.
Chlebek dyniowy
Kocham wszelkie słodkie zdrowe chlebki, więc nie mogłam nie zrobić przepysznego jesiennego pięknie wyrośniętego chlebka dyniowego bez cukru z daktylową nutą.
Idealny na śniadanie lub drugie śniadanie. Do niego najlepiej użyć dyni hokkaido, bo jest idealnie mączysta, ale na upartego inne też się sprawdzą ;)
Tofurnik dyniowy
Wegański tofurnik dyniowy to chyba najlepszy tofurnik, który jadłam w życiu.
Dynia i banany idealnie niweczą mdły posmak tofu, a cały tofurnik wychodzi przyjemnie serowy, słodki, aromatyczny, wilgotny i przepyszny. I jest naprawdę prosty do zrobienia. Ja polecam tutaj dynię piżmową, która da lekko karmelowy posmak, który idealnie tutaj pasuje :)
Brownie z dynią
Dynia też świetnie wypada w połączeniu z czekoladą, a brownie z pieczonym musem dyniowym to kolejne ciasto, które trzeba czym prędzej zrobić i spróbować, bo smakuje przecudownie.
Brownie jest mocno czekoladowe i ciężkie, a mus dyniowy je lekko orzeźwia i sprawia, że całość jest idealnie słodka. Do musu dyniowego można użyć dowolnej dyni, ale ja polecam najbardziej hokkaido albo piżmową :)
Podsumowując, istnieje wiele powodów dlaczego warto jeść dynię. Nie tylko zdrowotnych, ale też smakowych ;) Kupujmy więc dynię, testujmy i róbmy najlepsze przepisy z dynią. Wykorzystajmy sezon dyniowy jak należy ;)
1 komentarz
W połowie września zjadłma po raz pierwszy – pieczoną. Pokochałam. Do tej pory zjadłam już 5 dyniek a wczoraj mama kupiła mi 4 hokaido ale chciałabym spróbowac tej piżmowej….. jadłam też wykłą – też msaczna ale wolę hokaiddo bo można jeść ze skórką ;)
Za rok będę sadzić :D Kocham kalafiora ale kocham też dynię :D