W tym tygodniu spełniam swoje małe marzenie i chodzę na kurs baristyczny, więc choć dużo gotuję to wciąż brakuje mi czasu na napisanie notki, bo jak nie jestem na kursie to czytam o kawie, otwieraniu kawiarni, baristach albo o kawie mówię albo o kawie myślę. Więc w tym tygodniu głównie kawa i choć dzisiaj okazało się, że nie jestem ekspertką od espresso (ale to były moje pierwsze 2 w życiu!) to wierzę, że jutro już zrobię dobre :) Ale już jakiś czas temu zapowiedziałam na instagramie kilka pyszności, więc muszą one tutaj w końcu trafić. Zapraszam więc Was dzisiaj na fit pieczone sajgonki z mielonym mięsem i marchewką. Już kiedyś pokazywałam Wam sajgonki pieczone w wietnamskim wydaniu, teraz lekko uboższa wersja z racji pustek w lodówce :p Ale i tak wyszły tak smaczne, że muszę się Wami z nimi podzielić. Fit pieczone sajgonki z mielonym mięsem i marchewką są dużo delikatniejsze i oczywiście dużo mniej tłuste od tradycyjnych, ale ich wadą jest to, że najlepiej jeść je od razu, bo szybko tracą chrupkość. Ale nawet takie miękkie są smaczne ;) W wersji wegańskiej można zastąpić mięso mielonym tofu. Zapraszam więc na fit pieczone sajgonki :)
Fit pieczone sajgonki z mielonym mięsem i marchewką
(8 sztuk)
~ 8 arkuszy papieru ryżowego (te mniejsze ;))
~ 1 dymka ze szczypiorkiem
~ 350 g mięsa mielonego (użyłam wołowiny)
~ 1 duża marchewka (ok. 200 g)
~ 3-4 łyżki sosu sojowego
~ 1 łyżeczka słodkiej papryki
~ 1/4 łyżeczki ostrej papryki
~ 1/2 łyżeczki czosnku granulowanego
~ sol, pieprz
~ odrobina oleju
Cebulki od dymki siekamy drobno i podsmażamy na rozgrzanym oleju. Dodajemy mięso. Smażymy kilka minut i doprawiamy paprykami, czosnkiem, solą i pieprzem. Następnie wrzucamy startą marchewkę. Smażymy ok. 5 minut. Całość podlewamy sosem sojowym. Smażymy jeszcze chwilkę. Wrzucamy posiekany szczypiorek i mieszamy. Odstawiamy do lekkiego ostygnięcia.
Piekarnik nagrzewamy do 200 stopni. Do miski wlewamy troszkę letniej wody i każdy arkusik zanurzamy na chwilkę, żeby zrobił się bardziej plastyczny. Farsz dzielimy na 8 części i rozkładamy na środku arkuszy tworząc mały prostokąt (najlepiej robić to pojedynczo). Najpierw do środka zwijamy boki, a potem rolujemy i ciasno zawijamy, żeby farsz nie wypadał. Przygotowane sajgonki układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Wierzch możemy posmarować olejem za pomocą pędzelka. Podajemy od razu. Smacznego :)
1 komentarz
Przyjemnego kursu – obyś była w pełni zadowlona :)
Nigdy nie jadłam sajgonek. tych w wersji wege chciałabym spróbować ;)