Wiem, że powinnam zacząć zasypywać Was świątecznymi przepisami, które już dominują na innych blogach, ale jeszcze będę musiała utrzymać Was trochę w napięciu! Napiszę jeszcze jutro jeden egzamin, a potem, już w domu, zacznę przygotowania do świąt i na pewno się z Wami podzielę :) Ale mogę zdradzić Wam nasze plany :> Ze słodkości pierniczki (jeżeli rodzice już wszystkich nie zjedli ;p), najlepszy sernik, makowiec, snikers i rolada (przepis soon ;>). A z tradycyjnych jak na razie ryba po grecku, groch z kapustą (nasze domowe receptury już wkrótce ;>), karp po żydowsku, paszteciki, sałatka jarzynowa. Myślałam nawet o ulepieniu pierogów, ale w tym roku skończy się pewnie na kupnych (trochę taka kulinarna zbrodnia, ale zabraknie czasu :p), bo po robieniu ich w piątek ze znajomymi :* to no way, że sama się tego podejmę, a moja mama na samo “ulepmy pierogi” reaguje dość negatywnie(i to łagodnie powiedziane ;p).
Więc ze świątecznych wieści na razie tyle, a żeby jakoś nadrobić brak świątecznej atmosfery na blogu (choć we mnie już święta grają od dawna :D) mam dla Was coś słodkiego, żeby przyjemnie zakończyć ten weekend :) Już wielokrotnie pisałam, że zakochałam się w połączeniu twarogu i bananów i tym razem postanowiłam wypróbować je w muffinkach. Wyszły takie mini serniczki, z tym że w smaku przypominają raczej te zbite, cięższe serniki niż te puszyste. Ale wciąż są naprawdę smaczne i łatwe do zrobienia, a ja kocham wszystkie serniki i mam nadzieję, że Wy również. Zapraszam serdecznie na muffinki sernikowe bananowe :)
Muffinki sernikowe bananowe
~ 2 dojrzałe banany
~ 200 g twarogu
~ 150 g płatków jaglanych
~ 2 jajka
~ 2-3 łyżki syropu klonowego (można zastąpić cukrem albo innym syropem)
Banany rozgniatamy z twarogiem widelcem. Dodajemy resztę składników i dokładnie mieszamy (jeżeli masa będzie bardzo zbita dodajcie kapkę mleka). Odstawiamy na 15 minut.
Następnie napełniamy foremki do muffinek i pieczemy ok. 25 minut w 180 stopniach. Smacznego :)
4 komentarze
Chcesz to wyślę Ci kilka pierogów ale to dopiero po Świętach i nie gwarantuję że dojdą (listonosz moze zjeść :P)
A muffinki muszą smakować wspaniale bo to połączenie jest GENIALNE :)
Świetne połaczenie i świetne muffinki :)
Moja mama też by chyba negatywnie zareagowała na lepienie pierogów (robiła to 2x w życiu), ale na szczęście nie musi :)
Niestety w mojej rodzinie tak już jest – już od dwóch dni moja mama ma swoje humory, czepia się i doprowadza mnie do płaczu :(
Na szczęście sprzątać również nie musze – gdyby jeszcze to spoczęło na moich barkach to bym nie wyrobiła…
Ta ciastami :P Nie samym słodkim żyje człowiek :)
Nie ma za co… Wiesz szkoda gadać i nawet nie chcę o tym pisać ;/ W domu jest w porządku ale nie idealnie – ujdzie :)
Jakie śliczne zmiany ba blogu… CUDO :D Jeszcze raz Wesołych Świąt :)