Pasta z bobu i mięty powstała w moim bobowym szale. Kilka dni pokazywałam Wam przepyszną sałatkę z komosą, bobem, miętą i cytryną. To sałatka, w której absolutnie się zakochałam i którą mogłabym jeść ostatnio codziennie.
Tym razem mam dla Was coś o podobnym smaku, ale w nieco innym wydaniu – pasta z bobu z dodatkiem mięty przed Wami.
Pasta z bobu i mięty to idealna pasta z bobu

Odkąd odkryłam połączenie bobu i mięty wiedziałam, że jeszcze wykorzystam je nie raz, bo jest naprawdę przecudowne! Delikatny i mięsisty bób idealnie pasuje do orzeźwiającej mięty i kwaśnej cytryny. To wszystko razem tworzy coś wspaniałego. I nie dość, że pasta z bobu jest taka smaczna to jeszcze ma super kremową konsystencję. Przypomina prawie hummus, i jest bardzo sycąca.
Taka pasta idealnie nada się na pieczywo na śniadanie lub kolację. Świetnie też wykorzystać ją jako nadzienie do naleśników. Ja nadziałam już nią naleśniki z mąki ryżowej i to był pyszny wegetariański obiad na lato. Konieczna do zrobienia zanim skończy się sezon na bób.
Jeżeli ta pasta Ci zasmakuje, to polecam również podobną sałatkę. Pamiętam, że kiedy pierwszy raz ją zrobiłam robiłam ją potem przez cały tydzień. Jest taka pyszna, orzeźwiająca, sycąca i piękna, że aż żal było nie korzystać z sezonu na bób. A tymczasem zapraszam na przepis na bobową pastę :)

SKŁADNIKI
- 250 g bobu niełuskanego
- 1 dużą garść mięty
- 1 łyżeczka posiekanego świeżego koperku
- 1 ząbek czosnku
- sok z 1/2 małej cytryny
- 1 łyżeczka oliwy
- sól, pieprz
PRZYGOTOWANIE
- Bób gotujemy do miękkości - ok. 8-10 minut, studzimy i obieramy.
- Obrany bób wrzucamy do miski blendera. Dodajemy do niego miętę, koperek, przeciśnięty przez praskę ząbek czosnku, sok z cytryny i oliwę.
- Miksujemy blenderem na gładką masę w razie potrzeby dolewając 1-2 łyżki wody.
- Doprawiamy do smaku solą i pieprzem. Podajemy z pieczywem lub jako nadzienie do naleśników. Smacznego :)

3 komentarze
Świetny pomysł na wykorzystanie bobu. Myślę, że dodatek mięty świetnie tutaj pasuje :)
A ja w tym roku bobu nie jadłam – nigdzie nie kupiłam bo nie było a miałam ochote ;/
Ojej jak to się stało? ;o ja paczuszki wszędzie widziałam – czasem miałam tylko problem z znalezieniem na wagę. Ma nadzieję, że jeszcze gdzieś trafisz w tym roku :*