Tort czekoladowy z malinami to jeden z ulubionych tortów w moim rodzinnym domu. Pojawia się u nas regularnie w sezonie na maliny. Jednak, poza nim, moja rodzina też często się jego domaga. Wtedy maliny zastępujemy po prostu konfiturą lub dżemem. I każdy też jest zadowolony. Bo tego tortu nie da się nie kochać.
Taki czekoladowy tort z biszkoptem, czekoladowym kremem na bazie śmietany i słodko-kwaskowatymi malinami to naprawdę cudo. Przyznam szczerze, że u nas w domu właśnie takie lekkie, delikatne, rozpływające się w ustach torty sprawdzają się dużo lepiej niż te bardziej wykwintne z kremem na bazie masła. Choć muszę przyznać, że na przykład tort piernikowy też każdemu smakował ;)
Jednak, tort czekoladowy z malinami sprawdzi się dużo lepiej w lato. Jest lekki, słodki, mięciutki i pięknie wygląda. Sam w sobie nie jest trudny do przygotowania. Upieczenie biszkoptu może budzić respekt, ale zapewniam, że to rodzinny przepis wypróbowany dziesiątki razy, więc musi wyjść ;)
Sam krem to głównie śmietanka, mascarpone i czekolada, a smakuje jak najlepszy i najdelikatniejszy krem czekoladowy na świecie. Połączenie tej całej czekoladowości i delikatności daje naprawdę przepyszny efekt. Zapraszam – czekoladowy tort z malinami przed Wami :)
Tort czekoladowy z malinami
(tortownica o średnicy 22 cm)
Biszkopt czekoladowy:
- 4 jajka
- 4 łyżki wody
- 1 szklanka cukru
- 2/3 szklanki mąki ziemniaczanej
- 2/3 szklanki mąki pszennej
- 2 łyżki kakao
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- do nasączenia: 3 łyżeczki ekstraktu waniliowego i 6 łyżeczek herbaty
1.Piekarnik rozgrzewamy do 180 stopni.
2. Żółtka, wodę i 1/2 szklanki cukru ubijamy na puszystą i jasną masę. W osobnej misce ubijamy na sztywno białka, w połowie ubijania dodajemy resztę cukru.
3. Masę żółtkową i ubite białka mieszamy delikatnie łyżką. Dodajemy wymieszane w misce mąki z proszkiem i kakao. Ponownie mieszamy delikatnie łyżką.
4. Masę przelewamy do wyłożonej papierem do pieczenia tortownicy i ok. 35 minut (sprawdzamy patyczkiem czy jest już przepieczony). Studzimy.
5. Ścinamy wierzch (tą górkę, która powstała, żeby biszkopt był płaski ;)). Odcięte ciasto kruszymy palcami.
6. Resztę biszkoptu kroimy na 2 lub 3 równe części. Nasączamy herbatą lub ekstraktem waniliowym wymieszanym z wodą.
Przełożenie:
- 250 s serka mascarpone
- 100 g gorzkiej czekolady (lub deserowej)
- 150 ml śmietanki 30%
- 1/2 szklanki cukru pudru
- 700 g malin (mogę być mrożone; można zastąpić truskawkami, wiśniami)
- 2 łyżki cukru pudru
- 6 ciasteczek kruchych/owsianych lub starta czekolada
7. Czekoladę rozpuścić w kąpieli wodnej. Lekko ostudzić, ale jeszcze ciepłą wymieszać z serkiem. Śmietankę ubić z cukrem. Wymieszać z serko-czekoladą. Wstawić do lodówki na 10 minut.
8. W tym czasie zmiksować maliny z cukrem (kilkanaście zostawić do ozdobienia ;). Przełożyć biszkopty kremem i owocami. Na wierzchu ułożyć całe maliny, a do boków przykleić pokruszone ciastka lub startą czekoladę. Smacznego :)
3 komentarze
O mamo… Już od samego patrzenia na to czekoladowe cudo nogi mi zmiękły… ;))
Połączenie smaków rewelacja ;D
Robię ten tort już 2 raz, miękki, puszysty i fajnie kwaskowy od malin.
Biszkopt wychodzi mi tylko z tego przepisu. Dosłownie wychodzi z tortownicy :D