Jeszcze kilka lat temu po pierwszej wizycie w Krowarzywa byłam absolutnie zakochana w wegańskich burgerach i robiłam je non-stop. Z ciecierzycy, z marchewki, z soczewicy, z brokułów – chyba da się je zrobić z każdej rośliny i używając odpowiednich dodatków można odkryć zupełnie nowe smaki. Jednak po burgerowym szaleństwie i po uderzeniu od rzeczywistości (i niesamowitym skurczeniu czasu wolnego, kiedy się poszło do pracy ;p) przerzuciłam się na szybsze rozwiązania, które nie wymagają użycia blendera, 2 garnków i miski. Ale czasem nachodzi mnie ochota na jakieś warzywne kotleciki, szczególnie w soboty, a ostatnio właśnie powstały przecudowne pieczone wegańskie bezglutenowe kotlety z soczewicy curry. Przypomniały mi też, że połączenie curry i soczewicy czerwonej jest naprawdę mistrzowskie i nie wiem, jak mogłam o nim zapomnieć na kilka miesięcy! Kotleciki są łatwe, mocno aromatyczne, mięciutkie, lekko suche (dlatego trzeba je podać z sosem – ja najbardziej polecam sos tzatziki i pieczone buraki obok – to wszystko razem smakuje obłędnie!). Można podać w bułce albo w kaszą, a nawet kilka z nich zamrozić, bo po rozmrożeniu w ogóle nie zmienia się ich smak. Bardzo polecam – wegańskie bezglutenowe kotlety z soczewicy curry smakują super <3
Bezglutenowe wegańskie kotlety z soczewicy curry
(3-4 porcje)
~ 150 g suchej czerwonej soczewicy
~ 50 g mąki kukurydzianej
~ 1 marchewka
~ 1 łyżka oliwy / oleju
~ 1 łyżeczka przyprawy curry
~ 1/2 łyżeczki wędzonej papryki słodkiej
~ sól, pieprz
~ garść posiekanej natki pietruszki
Soczewicę gotujemy do miękkości wg przepisu na opakowaniu (u mnie to było 12 minut). Odstawiamy i studzimy.
Piekarnik rozgrzewamy do 180 stopni.
Do miski blendera wrzucamy soczewicę i blendujemy na gładką pastę. Dodajemy obraną i startą marchewkę, mąkę, oliwę, posiekaną natkę pietruszki i przyprawy (w razie potrzeby dolewamy 1-2 łyżki wody). W dłoniach formujemy kotlety i układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Pieczemy ok. 20-25 minut. Wyjmujemy i podajemy.
Cudownie smakują z sosem tzatziki, dipem tirokafteri i pieczonymi burakami. Same w sobie są dość suche, więc sos lub dip jest konieczny. Smacznego :-)