Pasta z pieczonej papryki, czyli ajwar wywodzi się z Serbii. Natknęłam się na nią już dawno wertując magazyn kulinarny z przetworami. Wtedy wśród wszystkich dżemów, konfitur i sałatek, natknęłam się na tą przecudowną pastę, która bardzo szybko się u nas przyjęła.
Ajwar to pikantna przepyszna pasta z papryki i ewentualnie bakłażanów. Ja uwielbiam obydwie wersje. Zazwyczaj przygotowuję i jedną i drugą końcem sierpnia, bo zawsze cierpię na nadmiar papryk, ale bakłażanów często mi brakuje ;)
Sam ajwar jest naprawdę niesamowity. Cudownie pasuje do kanapek, krakersów, na naleśniki, placki czy do makaronu. Ma idealną konsystencję, która nadaje się zarówno do smarowania, jak i użycia jako dip. Ja najczęściej jadam ajwar z klopsikami, jak na przykład z klopsikami z tofu i nerkowców. Albo z mięsnymi klopsikami z wołowiny z parmezanem. A najprościej z fetą na kanapce ;)
Bardzo gorąco polecam i zapraszam – pasta z pieczonej papryki, czyli ajwar przed Wami. Koniecznie spróbujcie :)
SKŁADNIKI
- 2 duże czerwone papryki
- 2 łyżki oliwy
- 1 cebula
- 2 ząbki czosnku
- sok 1/2 cytryny
- sól, pieprz cayenne
PRZYGOTOWANIE
- Piekarnik rozgrzewamy do 180 stopni.
- Papryki pozbawiamy gniazda nasiennego i kroimy na mniejsze kawałki (jedną na ok. 8) Układamy je na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia skórą do góry. Pieczemy ok. 20-25 minut w rozgrzanym piekarniku, aż skóra lekko sczernieje.
- Od razu po wyjęciu z piekarnika kawałki papryk wkładamy do woreczka foliowego, odcinamy dopływ powietrza i odstawiamy na ok. 2-3 minuty. Następnie wyjmujemy i zdejmujemy skórę (powinna łatwo zejść ;)). Odstawiamy.
- Na oliwie podsmażamy posiekaną drobno cebulę i posiekany czosnek. Smażymy 3-4 minuty, aż cebula się ładnie zeszkli. Po tym czasie zdejmujemy z ognia i wciskamy sok z połowy cytryny. Następnie przekładamy do misy blendera razem z papryką i miksujemy na gładką masę. Doprawiamy solą i sporą ilością pieprzu cayenne. Przekładamy do słoiczka.
- Jeżeli robimy większą ilość ajwaru (robiąc z 10 papryk na przykład), należy go zapasteryzować - wtedy wytrzyma nawet rok. Smacznego :)
2 komentarze
Może i mnie uda się zrobić kilka psiankowatych przetworów w tym roku ;) Twój ajvar prezentuje się znakomicie. Witam w akcji i proszę o więcej :P
o ja bardzo lubie ajvar napewno wyprobuje :)